Sojusz Północnoatlantycki uznał amerykańską tarczę za część budowanego przez siebie systemu antyrakietowego w Europie – informuje brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. To pierwszy głos NATO, popierający tak jednoznacznie umowy Stanów Zjednoczonych z Polską i Czechami.
Sojusz deklaruje chęć rozmowy z Rosją, ale rozpoczyna od ostrych słów. I zapewnia, że wznowienie dialogu - na razie nieformalnego i na szczeblu ambasadorów - nie oznacza, że zgodzi się unikać dyskusji o sprawach spornych.
Na zakończenie spotkania szefów dyplomacji państw NATO, pakt ostrzegł Moskwę, by przestała straszyć Polskę umieszczeniem rakiet Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim. Kreml twierdzi bowiem, że zdecyduje się na taki krok w odpowiedzi na instalację elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w naszym kraju. NATO wezwało również Rosję do powstrzymania się od kontrowersyjnych wypowiedzi na temat stref wpływów i od gróźb pod adresem sojuszników.
Ze stanowiska NATO cieszył się szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski:
Tarcza antyrakietowa ma chronić terytorium USA, ich wojska oraz terytoria sojuszników z NATO przed atakiem rakietowym. W założeniu system ma zapewniać ochronę zarówno przed pociskami dalekiego zasięgu, jak i wystrzelonymi z mniejszych odległości. W Polsce ma powstać baza 10 rakiet przechwytujących pociski dalekiego zasięgu. W Czechach zainstalowany będzie radar.