Jeżeli jakiś kraj stanowi zagrożenie np. dla niezależności sądownictwa, to Komisja może powołać się na artykuł 7 Traktatu Unii. A to może doprowadzić do nałożenia kar - odpowiadał Frans Timmermans na czacie z internautami, gdzie był pytany o Polskę.
Timmermans poinformował, że odpowiedzi polskiego rządu na zalecenia Komisji Europejskiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego właśnie zaczęli analizować jego urzędnicy. Tak obszerne wyjaśnienia wymagają skrupulatnej analizy, zanim podejmiemy decyzję - powiedział wiceszef Komisji Europejskiej.
Komisarz chce także, by kraje UE jak najszybciej zajęły się sytuacją praworządności w Polsce i kwestią ewentualnych sankcji. O tym jednak kiedy unijni ministrowie zajmą się ta sprawą zdecyduje Malta, która przewodniczy obecnie pracom Unii. Na razie Malta nie otrzymała pisma od Timmermansa - informuje dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.
"Frans Timmermans jak najszybciej skieruje pismo do Prezydencji Maltańskiej o włączenie dyskusji o praworządności w Polsce do agendy Rady GAC (unijnych ministrów ds. europejskich)" - usłyszała dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon w Komisji Europejskiej po posiedzeniu kolegium komisarzy.
Fransowi Timmermansowi nie jest do tego potrzebny nowy mandat od komisarzy. Wiceszef Komisji decyzje tę oznajmił więc na kolegium, po tym jak stwierdził, że odpowiedzi Polski na zalecenia KE w sprawie Trybunału Konstytucyjnego są niezadowalające. Nie jest to jeszcze uruchomienie artykułu 7 Traktatu o UE, czyli wniosek o odebranie Polsce prawa głosu. Na razie Timmermans chce wysondować kraje Unii Europejskiej, czy taki wniosek o sankcje by poparły.
"Timmermans przerzuca więc odpowiedzialność z Komisji na kraje członkowskie" - powiedział dziennikarce RMF FM unijny dyplomata. W Radzie UE nie ma jednomyślności w kwestii nałożenia sankcji na Polskę. Sprzeciwia się temu co najmniej kilka państw - Niemcy, Wielka Brytania i Węgry.
Jak informuje dziennikarka RM FM, Timmermans powiedział komisarzom, że odpowiedzi Polski na zalecenia w sprawie TK są niezadowalające, że polskie władze uważają, iż sprawa jest zakończona, podczas gdy on uważa, że wcale tak nie jest.