180 detonatorów i około 40 granatów skradziono z bazy wojskowej w mieście Miramas na południu Francji. Do kradzieży doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek, ale dopiero dzisiaj sprawa wyszła na jaw.
Kradzież wykryto w poniedziałek. Według "źródła bliskiego śledztwu", złodzieje przecięli ogrodzenie przed bazą w Miramas. Zrabowali materiały wybuchowe - 180 detonatorów i około 40 granatów.
Baza służy jako platforma logistyczna dla wojsk lądowych i miejsce przechowywania sprzętu dla działań francuskiej armii w Afryce. Przechowywana jest tam również amunicja.
Do kradzieży doszło mimo zaostrzenia środków bezpieczeństwa we Francji po styczniowych zamachach dżihadystycznych na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" i sklep z koszerną żywnością w Paryżu. Do kolejnego tego typu ataku doszło 26 czerwca niedaleko Lyonu, gdzie 35-letni islamista ściął swojego pracodawcę i próbował spowodować eksplozję w zakładach gazowych.
(edbie)