Phenian zerwał zawieszenie broni, które 60 lat temu zakończyło wojnę między Koreą Północną i Południową - poinformowały oficjalne północnokoreańskie media. Rząd Korei Północnej nie wydał jednak w tej sprawie oficjalnego oświadczenia.
O tym, że Phenian unieważnił zawieszenie broni, poinformował dziennik "Rodong Sinmun". Gazeta podkreśla jednocześnie, że rząd Korei Północnej nie podjął żadnych dodatkowych kroków. Nie poinformował również oficjalnie o zerwaniu rozejmu.
Phenian zrealizował za to inną groźbę - wyłączył "gorącą linię" telefoniczną Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, która służyła zarówno ogólnej komunikacji między obydwiema Koreami, jak i ustalaniu terminów oraz warunków dostarczania pomocy humanitarnej na Północ.
Mimo gróźb Północy, rozpoczęły się manewry wojskowe wojsk Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych. 11-dniowa operacja przeprowadzana jest każdego roku. Tym razem weźmie w nich udział 10 tys. żołnierzy południowokoreańskich i 3 tys. Amerykanów. Ćwiczenia będą polegały na przetrenowaniu kilku scenariuszy przewidujących konflikt na Półwyspie Koreańskim.
W tym samym czasie na północy półwyspu trwają zakrojone na wielką skalę manewry sił zbrojnych Korei Północnej. Jak poinformowało ministerstwo obrony w Seulu, bierze w nich udział armia, marynarka wojenna oraz siły powietrzne.
W sobotę Korea Północna - w reakcji na zaostrzenie sankcji ONZ - zapowiedziała dalszą rozbudowę swego potencjału jądrowego. Nowe sankcje Rady Bezpieczeństwa są produktem wrogiej polityki USA - oświadczyły władze w Phenianie. Świat zobaczy, jak Korea Północna umacnia swoją pozycję państwa z arsenałem jądrowym - głosi opublikowane przez państwowe media oświadczenie.
Przypomnijmy, że Rada Bezpieczeństwa ONZ zaostrzyła sankcje wobec Phenianu w czwartek. To reakcja na trzecią próbę nuklearną przeprowadzoną niedawno przez Koreę Północną. Jednocześnie rada wezwała do wznowienia negocjacji między Koreą Północną a USA, Chinami, Koreą Południową, Japonią i Rosją w sprawie północnokoreańskiego programu jądrowego.