Do niecodziennej sytuacji doszło na pokładzie samolotu lecącego z Gwinei Bissau do Lizbony. W pewnym momencie jedna z pasażerek zaczęła rodzić. Zmusiło to załogę samolotu do podjęcia decyzji o awaryjnym lądowaniu.
Samolot, który miał dotrzeć do stolicy Portugalii, musiał awaryjnie wylądować na Maderze. Wszystko dlatego, że jedna z pasażerek - obywatelka Gwinei Bissau - w pewnym momencie zaczęła rodzić.
Wkrótce po bezpiecznym wylądowaniu na portugalskiej wyspie kobieta urodziła chłopca.
To jednak nie był koniec nietypowych zdarzeń.
W bagażu świeżo upieczonej matki znaleziono kilka paszportów należących do osób nieletnich. Kobieta zeznała, że dokumenty te miała przekazać "umówionym osobom w Lizbonie".
Policja przekazała, że ostatecznie zdecydowała się pozwolić młodej matce na kontynuowanie podróży do Lizbony.
Sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy kobieta poinformowała portugalskie władze, że nie chce zostać z dzieckiem. Noworodek został przekazany do jednej z maderskich instytucji opiekuńczych, gdzie ma zapewnioną opiekę.