Kalifornijskie pożary zbierają śmiertelne żniwo. W ogniu zginęło już 50 ludzi. Ponad 9 tysięcy budynków jest zniszczonych, a zagrożone są wciąż dziesiątki tysięcy.
Kalifornijskie pożary - najtragiczniejsze w historii stanu - we wtorek wciąż przybierały na sile, choć - jak pisze CNN - strażacy na moment mogli odetchnąć, gdy wiatr osłabł.
Ogień zabił już dotąd w Północnej Kalifornii 48 ludzi, zniszczył 8800 budynków. W południowej części stanu zginęły dwie osoby, zrujnowanych jest ponad 430 domów.
W Północnej Kalifornii płomienie strawiły już 130 tysięcy hektarów gruntu, a zagrożonych jest wciąż ponad 15,5 tysiąca budynków. Pożary opanowano tam dotąd - jak podaje CNN - w zaledwie 35 procentach.
W Południowej Kalifornii - według tych danych - żywioł opanowano w mniej więcej 40 procentach, ale zagraża wciąż 57 tysiącom domów. Ogień objął tam ponad 100 tysięcy hektarów.