Dynamiczny i pełen niespodzianek jest pontyfikat papieża Franciszka, który na Stolicę Piotrową wybrany został dokładnie trzy lata temu. W tym czasie udało mu się w dużej mierze zmienić oblicze Kościoła i przesunąć jego punkt ciężkości na peryferia życia społecznego i świata.

Dynamiczny i pełen niespodzianek jest pontyfikat papieża Franciszka, który na Stolicę Piotrową wybrany został dokładnie trzy lata temu. W tym czasie udało mu się w dużej mierze zmienić oblicze Kościoła i przesunąć jego punkt ciężkości na peryferia życia społecznego i świata.
Papież Franciszek pozdrawia pielgrzymów i turystów na placu św. Piotra /GIORGIO ONORATI /PAP/EPA

Po Janie Pawle II, który w ciągu niemal 27 lat pontyfikatu zmienił oblicze świata, i Benedykcie XVI, faktycznie zmuszonym do nieuniknionej konfrontacji i porównań z legendą poprzednika, do Watykanu przybył papież z Argentyny, dając od pierwszej chwili wyraźnie do zrozumienia, że ma własną, odmienną wizję posługi.

Jego styl nie jest wypracowany - to naturalna konsekwencja wcześniejszej posługi metropolity Buenos Aires, który mieszkał w zwykłym mieszkaniu, a nie w pałacu arcybiskupim, żył skromnie, odwiedzał przytułki, więzienia i ubogie dzielnice.

"Tak przyszło mi na myśl imię: Franciszek z Asyżu"

Absolutnie zaskakująca była decyzja papieża, wybranego pod wieczór 13 marca 2013 roku, który postanowił przybrać imię Franciszek. Wcześniej nie nosił go żaden biskup Rzymu.

To w tym postanowieniu można było natychmiast odczytać zapowiedź stylu nowego pontyfikatu, wzorowanego na postaci świętego Franciszka z Asyżu: radykalizm orędzia Ewangelii, troskę o ubogich i o pokój.

Gdy na konklawe odczytywano kolejne kartki z nazwiskiem Bergoglio i jego wybór był już pewny, brazylijski kardynał Claudio Hummes powiedział do przyszłego papieża: "Nie zapomnij o ubogich". Tak przyszło mi na myśl imię: Franciszek z Asyżu, który jest dla mnie człowiekiem ubóstwa, pokoju, kochającym i strzegącym stworzenia, w tym czasie, kiedy nasza relacja z rzeczywistością stworzoną nie jest zbyt dobra - wspominał te chwile papież podczas audiencji dla dziennikarzy trzy dni po konklawe. Dodał wówczas również: Jakże bardzo chciałbym Kościoła ubogiego i dla ubogich.

Słowa te były zapowiedzią jego postawy i gestów, setek wypowiedzi w obronie ubogich i apeli o pokój na świecie, gdzie - według jego słów - trwa "trzecia wojna światowa w kawałkach". Realizacją tej wypowiedzi są również opublikowana w czerwcu zeszłego roku "ekologiczna" encyklika "Laudato si’" i rezygnacja z wielu elementów życia "dworu" za Spiżową Bramą.

Po wyborze osobiście i z własnej kieszeni uregulował rachunek w pensjonacie, w którym zatrzymał się przed konklawe

Znaczącą zapowiedzą wielu nowości była również pierwsza doba po wyborze Jorge Bergoglio. Tuż po konklawe nowy papież, szykując się do pierwszego wyjścia na balkon bazyliki Świętego Piotra, odmówił założenia strojnej peleryny, którą podał mu ceremoniarz.

Watykaniści zwracali uwagę na ładunek emocji i przekazu, a zarazem prostoty, jaki krył się w papieskich słowach: "dobry wieczór" na powitanie tysięcy ludzi. Wkrótce potem nowy papież wsiadł razem z innymi kardynałami - uczestnikami konklawe - do małego autokaru, którym pojechał na kolację w watykańskim Domu Świętej Marty.

Następnego dnia rano, ku zaskoczeniu wszystkich, pojechał do pensjonatu dla duchowieństwa w centrum Rzymu, w którym zatrzymał się przed konklawe. Postanowił osobiście i z własnej kieszeni uregulować rachunek za pobyt. Stamtąd skierował swe kroki do szczególnie bliskiego mu miejsca w Rzymie: bazyliki Matki Bożej Większej. Od tamtej chwili odwiedza ją w ważnych momentach swego pontyfikatu, na przykład przed każdą podróżą i po jej zakończeniu. W ciągu trzech lat Franciszek był tam ponad 30 razy.

Trzecia rocznica wyboru Franciszka przypada w czasie ogłoszonego przez niego Roku Świętego dedykowanego miłosierdziu. Również to wielkie wydarzenie w życiu Kościoła, zgodnie z zamiarem Franciszka, przebiega inaczej niż zorganizowany z ogromnym rozmachem Wielki Jubileusz Roku 2000, gdy w Watykanie odbyły się dziesiątki masowych uroczystości. Teraz obchody trwają we wszystkich diecezjach na świecie. Największym wydarzeniem Roku Miłosierdzia będą zaś lipcowe Światowe Dni Młodzieży w Krakowie.

Komentatorzy: Dyplomacja oparta na miłosierdziu. Geopolityka bez geopolityki

Również na miłosierdziu oparta jest w dużej mierze dyplomacja czasów Franciszka - zauważają watykaniści, według których w takiej właśnie perspektywie należy oceniać pokojowe inicjatywy Stolicy Apostolskiej. Papież powtarza: bez sprawiedliwości, troski o najuboższych, służby na rzecz wykluczonych oraz umiejętności przebaczenia nie będzie porozumienia między narodami i ludźmi. Jak podkreślają komentatorzy: to geopolityka bez geopolityki, budowa mostów nade wszystko.

Dyplomatycznym sukcesem Watykanu jest przyczynienie się do normalizacji stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Kubą. Za Spiżową Bramą spotkały się w całkowitej dyskrecji delegacje obu krajów, których władze potem przyznały, że zaangażowanie Stolicy Apostolskiej miało decydujący wkład w przebieg rozmów.

Równie dyskretne i mozolne, długo prowadzone rozmowy doprowadziły do zapewne najważniejszego wydarzenia pontyfikatu, czyli spotkania papieża z patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem. Stało się to 12 lutego na lotnisku w Hawanie na Kubie.

Papieżowi z Argentyny udało się zatem to, o co bezskutecznie zabiegali jego poprzednicy. Pierwsze spotkanie przywódców katolicyzmu i prawosławia od czasów schizmy sprzed prawie tysiąca lat było kluczowym wydarzeniem w dziejach chrześcijaństwa i obaleniem następnego muru, do czego dąży obecny papież. Co ciekawe, do pojednania europejskiego chrześcijaństwa doszło poza granicami Starego Kontynentu - jakby na potwierdzenie głoszonej tezy, że środek ciężkości Kościoła znajduje się dzisiaj gdzie indziej.

Franciszek w swym ekumenicznym zaangażowaniu powtarza: nie czas na podziały i debaty teologiczne, kiedy przelewana jest krew chrześcijan.

Zreformował skażony skandalami bank watykański. Na przełom ws. reformy Kurii Rzymskiej wciąż czekamy

Na początku czwartego roku pontyfikatu Franciszka ukaże się adhortacja apostolska na temat rodziny, stanowiąca podsumowanie dwóch synodów biskupów. Wciąż nie wiadomo, jakie będą papieskie konkluzje tych obrad, choć nie oczekuje się przełomu w najbardziej spornej kwestii, dotyczącej zgłaszanego przez część hierarchii postulatu dopuszczenia rozwodników w nowych związkach do komunii.

Przełomu nie widać wciąż również w sprawie gruntownej reformy Kurii Rzymskiej. Franciszek regularnie spotyka się z 9-osobową Radą Kardynałów i dyskutuje o przebudowie struktury Stolicy Apostolskiej, ale wciąż nie wiadomo, kiedy faktycznie to nastąpi.

To, co zdołał zrobić najszybciej, to reforma skażonego w przeszłości skandalami watykańskiego banku IOR. Kontynuując linię przejrzystości i porządków, zapoczątkowaną przez Benedykta XVI, Franciszek dopiął swego i doprowadził do tego, że instytucja ta funkcjonuje tak jawnie jak nigdy wcześniej. Papież przebudował także całą strukturę finansów za Spiżową Bramą. Powstał Sekretariat ds. Ekonomii, opisywany jako odpowiednik ministerstwa finansów.

Odpryskiem tej wielkiej reformy jest toczący się w Watykanie z przerwami od listopada proces w sprawie Vatileaks, czyli wycieku tajnych dokumentów na temat szastania pieniędzmi przez część watykańskiej hierarchii i oporu wobec reform Franciszka. Po raz pierwszy w historii watykańskiego wymiaru sprawiedliwości na ławie oskarżonych zasiedli dziennikarze - autorzy książek o finansach za Spiżową Bramą, Gianluigi Nuzzi i Emiliano Fittipaldi. Protestują przeciwko temu środowiska dziennikarskie we Włoszech i w całej Europie.

Niesienie pomocy zamiast "obsesyjnego" przywiązania do doktryny

Zrozumienie, przebaczenie, czułość, bliskość, miłość, otwarcie - takie zadanie papież stawia całemu Kościołowi, o którym mówi, że ma być jak "szpital polowy", gdzie niesie się pomoc rannym. W jego wizji jest to również Kościół "wychodzący do ludzi", na peryferia świata, co potwierdza wiele z jego 12 zagranicznych podróży na cztery kontynenty.

"Geografia serca" - tak jeden z komentatorów podsumował kierunki, które Franciszek często wybiera: do ubogich krajów i regionów Ameryki Południowej i Azji, na peryferia Europy, czyli do Albanii i Bośni.

Papież sprzeciwia się natomiast "obsesyjnemu", jak sam mówi, przywiązaniu do doktryny, co z kolei budzi sprzeciw konserwatywnej części hierarchii i środowisk katolickich.

Trudno za nim nadążyć...

Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi uważa, że 79-letni Franciszek umacnia swą pozycję moralnego przywódcy planety. Jest nauczycielem Kościoła i ludzkości - powiedział o papieżu w związku z trzecią rocznicą jego wyboru.

Niektórzy kościelni hierarchowie przyznają, że trudno za Franciszkiem nadążyć. Zwraca się również uwagę, że jego pontyfikat jest tak wyjątkowy, jak nadzwyczajne były okoliczności, w jakich się rozpoczął: po historycznej abdykacji Benedykta XVI.


Sylwia Wysocka (PAP)

(edbie)