Amerykańskim wojskom nie udało się schwytać przywódcy irackiego odłamu Al-Kaidy, Abu Musaby al-Zarkawiego. Siły USA wycofały się z okolic domu w Mosulu, gdzie dwa dni temu zabito 8 osób, podejrzanych o przynależność do organizacji Osamy bin Ladena.
Źródła irackie sugerowały, że wśród zabitych mógł być sam Al-Zarkawi. Amerykanie są już jednak niemal pewni, że terrorysty nie było w miejscu operacji.
W domu w Mosulu byli za to inni rebelianci. Ośmiu z nich zginęło w czasie walk, z czego trzech wysadziło się w powietrze, chcąc uniknąć schwytania przez Amerykanów. Rannych zostało 11 żołnierzy USA.
Blisko schwytania terrorysty Amerykanie byli w lutym podczas obławy wokół Ramadi. Wówczas udało im się pojmać kierowcę Al-Zarkawiego, jego współpracownika, a także zdobyć jego laptop. Sam przywódca irackiej Al-Kaidy zdołał jednak wyskoczyć ze ściganego samochodu i zmylić pogoń.
Za pomoc w schwytaniu Al-Zarkawiego wyznaczono nagrodę. Waszyngton przeznaczył na nią 25 milionów dolarów.