Z powodu kryzysu prezydent Francji Francois Hollande zlikwidował supernowoczesne, ale zbyt drogie jego zdaniem strony internetowe Pałacu Elizejskiego. Stworzone zostały na zamówienie jego poprzednika Nicolasa Sarkozy'ego.
Koniec z wyrafinowaną formą wzorowaną na stronach Baracka Obamy i skomplikowanymi funkcjami, np. fonetycznym wyszukiwaniem kluczowych słów w sfilmowanych przemówieniach francuskiego prezydenta. Na polecenie Hollande'a strony Palacu Elizejskiego - www.elysee.fr - zostały maksymalnie uproszczone, a koszt ich utrzymania został zmniejszony z blisko ćwierć miliona euro do 50 tysięcy rocznie.
Na nowych stronach przeważa kryzysowa czerń, jest też sporo czerwieni - to kolor francuskiej Partii Socjalistycznej, której Hollande jest członkiem. Z powodów oszczędnościowych zrezygnowano również z planów stworzenia darmowej aplikacji Pałacu Elizejskiego dla smartfonów.
Wielu komentatorów ironizuje, że popularność szefa państwa jest tak niska, iż i tak wzbudziłaby ona pewnie bardzo ograniczone zainteresowanie obywateli.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, na nowych stronach Pałacu Elizejskiego powstała jednak specjalna rubryka poświęcona Pierwszej Damie Francji Valerie Trierweiler. Złośliwi komentatorzy sugerują, że zdjęcia dosyć urodziwej partnerki życiowej Hollande'a mają odciągnąć uwagę internautów od faktu, iż z powodu kryzysu prezydent nie ma żadnych radosnych nowin dla rodaków.