Błąd w pisemnej wersji orzeczenia sądowego wywołał potężną burzę we Francji. Z powodu pomyłki na wolność wyszedł mężczyzna podejrzany o porwanie, zgwałcenie i torturowanie dwóch kobiet. Rodziny ofiar gwałciciela chcą pozwać francuskie państwo.
W pisemnej wersji orzeczenia sądowego zamiast „Sąd Apelacyjny potwierdza” napisano, że nie potwierdza decyzji o umieszczeniu mężczyzny w areszcie śledczym. Roztargniony sędzia podpisał tekst nie czytając go i 49-letni kloszard, pochodzący z Urugwaju, musiał zostać wypuszczony na wolność. Na razie można było jedynie nakazać mu pozostanie na terytorium Francji i regularne meldowanie się na posterunku policji. Minister sprawiedliwości zapowiedziała skierowanie sprawy do sądu kasacyjnego, ale nie wiadomo kiedy nowa rozprawa się odbędzie.