Król Filip I nakazał zaprzestania oświetlania w nocy fasady pałacu królewskiego w Brukseli, a personel został poproszony o wyłączanie światła wewnątrz budynku, kiedy tylko jest to możliwe - informuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. W ten sposób belgijski monarcha chce oszczędzać energię.
Ogromny, dziewiętnastowieczny pałac w centrum Brukseli to tradycyjne miejsce pracy belgijskich monarchów. Budynek charakteryzuje się wysokim zużyciem energii, co skłoniło króla Filipa I do niecodziennych decyzji.
Monarcha nie tylko nakazał wyłączanie nocnego oświetlenia fasady pałacu oraz ograniczanie używania światła wewnątrz budynku, ale - jak informuje "HLN" - polecił także szukać innych możliwości oszczędzania energii.
Gazeta informuje, że rządowa agencja, która zarządza pałacem, planuje wymianę okien na energooszczędne, także instalację paneli słonecznych. "Prace rozpoczną się jesienią tego roku i potrwają około dwóch lat. Szacowany koszt to 5,5 mln euro" - czytamy w dzienniku.
Rosnące koszty energii skłaniają do oszczędności również belgijskie samorządy. Na przykład miasto Deinze w północnej Belgii od końca września wyłączy większość oświetlenia miejsc publicznych.
Władze gminy zdecydowały, że wyłączone zostanie oświetlenie miejsc publicznych w większej części miasta, a od końca października w godzinach 23 - 6 rano oświetlenie takie nie będzie działało praktycznie w całym Deinze, gdzie mieszka ponad 40 tys. osób.