Parlament Europejski jest zaniepokojony akceptacją polskiego Krajowego Planu Odbudowy. W najbliższy wtorek odbędzie się w PE debata na temat polskiego KPO. Jak ustaliła brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, decyzję o zorganizowaniu jej podjęto w ostatniej chwili.
Debata odbędzie się na wniosek liberałów, ale pomysł jej zorganizowania poparli też socjaldemokraci, Zieloni i Europejska Partia Ludowa. Parlament Europejski nie przewiduje rezolucji w tej sprawie. Eurodeputowani są zaniepokojeni zaakceptowaniem tego planu, podczas gdy pozostają nierozwiązane kwestie związane z praworządnością, takie jak niezależność sądownictwa czy podważanie prymatu unijnego prawa - poinformowała rzeczniczka Parlamentu Europejskiego.
Jak twierdzą rozmówcy brukselskiej korespondentki RMF FM, organizacja debaty ma być formą wywierania presji na Komisję Europejską, by surowo oceniała wykonanie przez polskie władze zobowiązań zapisanych tzw. kamieniach milowych. Chodzi także o zyskanie gwarancji KE, że żadne pieniądze nie popłyną do Polski, dopóki nie zostaną spełnione uzgodnione warunki.
Eurodeputowani chcieliby, by w debacie wzięła udział szefowa KE Ursula von der Leyen, choć jak powiedział jeden z rozmówców brukselskiej korespondentki RMF FM - "za bardzo na to nie liczą". Szefowa KE nie pojawiała się już na posiedzeniu europarlamentarnej komisji ds. wolności obywatelskich, choć jej szef wzywał ją tam jeszcze przed wizytą w Polsce.
To szefowa Komisji Europejskiej osobiście zdecydowała o akceptacji polskiego KPO i sprawę przeforsowała na kolegium komisarzy. Parlament Europejski jest zaniepokojony, że nie było w tej sprawie jednomyślności w Komisji Europejskiej. Przeciw akceptacji polskiego KPO głosowali komisarz odpowiedzialny za Nowy Zielony Ład Frans Timmermans i komisarz odpowiedzialna za konkurencję Margrethe Vestager. Trzech innych komisarzy wysłało listy z zastrzeżeniami.