Kiedy pieniądze z KPO trafią do Polski? "Nie podam daty, ale jest spora szansa, że w tym roku. Może w trzecim, albo w czwartym kwartale" - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM wiceszef ministerstwa spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Jak zaznacza, są tacy politycy, którzy będą chcieli, żeby te środki do Polski nie trafiły wcale.

"Solidarna Polska sprzeciwiała się KPO i może być taka sytuacja, że będziemy mieli do czynienia z działaniami, które mogą zaostrzać spór z Komisją Europejską" - twierdzi gość Roberta Mazurka.

Paweł Jabłoński dodaje też: między PiS a Solidarną Polską są różne interpretacje co do tego, jak należy wprowadzać zmiany i reformować sądownictwo.

"Wszystkie państwa mają książki z tego rodzaju warunkami. Warto na spokojnie to przeczytać. Nic strasznego tam się nie kryje. To naturalny proces" - mówi o kamieniach milowych zapisanych w  ramach KPO wiceminister. Paweł Jabłoński podkreśla: będziemy poddawani takim działaniom, żeby Polska nie dostała tych pieniędzy.

Pytany o ustawy zmieniające SN i o to, czy Sejm nie musi przyjmować poprawek opozycyjnych przyjętych w Senacie - gość RMF FM odpowiada: nie jesteśmy na końcu drogi.

"Ustawa musi wejść w życie, zostać zweryfikowana i wtedy zostanie podjęta decyzja o płatnościach. To nie jest tak, że jutro KE naciśnie przycisk z pieniędzmi" - mówi. 

 

Paweł Jabłoński: Polityka Orbana jest fatalna

 

"Chcemy z Węgrami mieć jak najlepsze relacje. Partnerskie i sojusznicze. W bardzo wielu sprawach się zgadzamy i myślę, że przed 24 lutego te relacje były bardzo dobre. Teraz oceniamy politykę Orbana jako fatalną i błędną, którą staramy się w jakiś sposób zmienić. Ta presja będzie kontynuowana" - mówił Paweł Jabłoński w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM.

Wiceminister spraw zagranicznych zaznaczał też, że szósty pakiet sankcji na Rosję nadal jest niewystarczający.

"W tej chwili mamy do czynienia z wyłączeniem z systemu SWIFT zdecydowane większości rosyjskich banków, ale nie wszystkich. Naszym zdaniem konieczne jest wykluczenie także Gazprombanku, który jest w tej chwili najważniejszym elementem ogniwa płatności np. za gaz" - powiedział Jabłoński. 


Przeczytaj całą rozmowę:

Robert Mazurek: Ma pan samochód?

Paweł Jabłoński: Mam.

To wie pan, ze pan już nie wjedzie do centrum miasta.

Generalnie staram się jeździć poza miasto.

Jasne, ale za to zapłaci pan podatek specjalny.

Jaki podatek specjalny?

Jeżeli dobrze słyszę, to w ramach kamieni milowych do KPO są również specjalne opłaty, podatki... chyba, że ma pan samochód z silnikiem elektrycznym, ale jeżeli jest to tradycyjny silnik spalinowy, to jest tam napisane, że trzeba pana opodatkować.

Widziałem tę dyskusję wczoraj, nie śledziłem jej jakoś strasznie dokładnie, ale na tyle na ile z tym tematem udało mi się zapoznać, to mam wrażenie, że tam jest jakieś potężne nieporozumienie. Tam jest napisane, że zróżnicowanie opłat, preferencja dla samochodów niskoemisyjnych, samochodów elektrycznych. Co oznacza i to minister Buda wyjaśniał wczoraj wieczorem, my będziemy raczej obniżać koszty posiadania samochodów elektrycznych, niskoemisyjnych. Dawać preferencje a nie wprowadzać dodatkowe opłaty. Na tym polega filozofia, którą my stosujemy.

Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce.

Czytam dyskusje na temat różnych kamieni milowych a to tak naprawdę wszystkie państwa mają tego rodzaju długie, liczące kilkaset stron książki z poszczególnymi warunkami.

Polska dostała trzysta.

Mniej więcej tyle dostało każde państwo. Warto na spokojnie to przeczytać. Poszczególne resorty będą to wyjaśniały, na czym to polega. Naprawdę nie kryje się tutaj nic strasznego.

Pieniądze na KPO po pandemii będą już wkrótce, czy teraz dopiero się zacznie? Istnieją obawy, że jest to element dyplomatycznej gry.

Istnieją nie tylko obawy, ale istnieje też niestety bardzo silna grupa polityków w Polsce, która cały czas chce, żeby tych pieniędzy Polska była pozbawiona...

... zostawmy opozycję.

Nie mówię tylko o opozycji.

Politycy PiS chcą, żeby Polska była pozbawiona?

To nie jest tajemnicą, że mamy do czynienia ze sporami w ramach koalicji. Były one bardzo widoczne przez poprzednie miesiące i teraz jest niezwykle ważne to, żeby przez nierozważne i nierozsądne działania nie doprowadzić do sytuacji, gdzie te naciski na KE - przede wszystkim ze strony opozycji, ale nie tylko - żeby te naciski były skuteczne.  Będziemy poddawani taki działaniom, które mogą doprowadzić, żeby Polska tych pieniędzy nie dostała.

Pan mówi bardzo okrągłymi zdaniami. Mówi pan: to nie tylko opozycja namawia Brukselę, żeby nam tych pieniędzy nie wysłała. To ja pytam konkretnie. Kto jeszcze? Kto z obozu PiS naciska na Brukselę, albo nie chce, żeby Polska dostała te pieniądze?

Jeśli chodzi o naciski na KE to niestety mamy do czynienia z tym zjawiskiem ze strony partii opozycyjnych, które w PE głosowały za sankcjami...

... pan nie chce powiedzieć. Rzucił pan takim tekstem, że Solidarna Polska, ale pan tego nie powie dokładnie.

Chciałbym dokończyć zdanie. Mamy do czynienia z pewnymi sporami także w koalicji rządowej. Z Solidarną Polską są różne spory co do interpretacji tego, co powinniśmy zrobić w kontekście wprowadzanych zmian...

Proszę o krótką i prostą odpowiedź, jeżeli mogę. Czy Solidarnej Polsce nie zależy na tym, żeby Polska dostała pieniądze z KPO?

Nie wiem do końca na czym zależy każdemu politykowi Solidarnej Polski, wiem z całą pewnością, że także w SP byli politycy, którzy sprzeciwiali się... Może być taka sytuacja, że będziemy mieli do czynienia z różnego rodzaju działaniami, które będą utrudniać sytuację. Zaostrzać. Dzisiaj odpowiedzialność w polityce i po stronie rządowej, ale także po stronie opozycyjnej powinna polegać na tym, żeby robić wszystko, aby tego sporu nie zaostrzać, nie zaogniać. Bo to jest dzisiaj w interesie Polski, żeby jak najszybciej te pieniądze do Polski trafiły.

Panie ministrze, czy to co ustaliliście, czyli te ustawy, które zmieniają Sąd Najwyższy, jest już dogadane z Komisją Europejską, z Ursulą von der Leyen? Że tak, to wystarczy - wersja PiS-owska, jest wystarczająca. Nie musicie przyjmować poprawek opozycyjnych które naniósł Senat?

Myślę, że wczorajsza konferencja pani przewodniczącej z prezydentem, z premierem daje na to dobrą odpowiedź.

Pani przewodnicząca powiedziała "Nie jesteśmy na końcu drogi, jeśli chodzi o praworządność w Polsce". I wymieniała właśnie trzy elementy, które trzeba spełnić, by te pieniądze do Polski trafiły.

Nie jesteśmy na końcu drogi, bo zgodnie z tymi ustaleniami dopiero w momencie kiedy ustawa wejdzie w życie, a następnie będzie też oczywiście weryfikowane czy ona spełnia te elementy, które są w kamieniach milowych zapisane, to wtedy będzie podjęta decyzja o płatnościach.

Nie jestem w stanie od pana dowiedzieć się...

Bo w tej chwili sprawa nie jest ostatecznie zamknięta. I nie jest tak, że jutro Komisja Europejska naciśnie przycisk z przelewem. To tak jeszcze nie działa.

A kiedy ten przycisk naciśnie?

Ustawa w tej chwili została uchwalona przez Sejm. Senat naniósł na nią listę długą poprawek mniej lub bardziej absurdalnych. Ustawa wraca w tej chwili do Sejmu.

Panie ministrze, kiedy do Polski trafią te pieniądze, pańskim zdaniem?

 Nie podam panu daty, choć chciałbym ją podać. Natomiast myślę, że jest spora szansa, że te pieniądze trafią do Polski w tym roku.

Co to znaczy "w tym roku"?

W trzecim, może w czwartym kwartale. Mówię, że jest bardzo duża szansa. Natomiast mam też całkowitą pewność, że są tacy politycy w Polsce, którzy będą starali się, żeby te pieniądze do Polski nie trafiły w ogóle.

Dzisiaj mija setny dzień wojny na Ukrainie. Rozumiem, że po stu dniach wiemy jedno, że nie łudzimy się już, że ona może szybko się skończyć.

My się nie łudzimy od dłuższego czasu, bo widzimy jaką taktykę przyjęła Rosja. Rosja chciała na początku tę wojnę skończyć szybko. W momencie kiedy wygrać jej nie może, będzie kontynuowała tę wojnę w sposób niszczycielski, w sposób polegający na tym, żeby łamać morale Ukraińców,

Czy Ukraina ma szansę na militarne zwycięstwo?

Zdecydowanie tak. Zwłaszcza jeżeli będziemy dalej ją wspierać. My, nie tylko jako Polska, ale przede wszystkim jako państwa zachodu - Unia Europejska, NATO. Jeśli to wsparcie będzie kontynuowane i jeśli to wsparcie będzie realne, nie będzie tylko deklaracjami ale będzie przekładało się na realne dostawy realnego sprzętu.

Bardzo ważne, kluczowe wręcz dla Ukrainy wydaje się odblokowanie portu w Odessie, by wreszcie mógł stamtąd ruszyć eksport pszenicy, eksport zbóż. Czy jest szansa na to, że ten port zostanie odblokowany i jak można tego dokonać?

W tej chwili oczywiście Rosja robi wszystko, żeby do tego nie doszło, dlatego że ona używa tego narzędzia także po to, aby wywołując obawy przed np. kryzysem żywnościowym czy głodem, uzyskiwać poparcie społeczności międzynarodowej dla tego, aby sankcje z niej były zdejmowane.