Liderzy głównych frakcji w Parlamencie Europejskim oraz przedstawiciele Parlamentu na przyszłotygodniowy szczyt Unii w Lizbonie sprzeciwili się polskiemu postulatowi wpisania do nowego Traktatu tzw. kompromisu z Joaniny.
Warszawa domaga się, by mechanizm z Joaniny, który umożliwia krajom członkowskim odwlekanie podejmowania decyzji w UE przez "rozsądny czas", nawet jeśli nie mają one wystarczającej mniejszości blokującej, został wpisany do treści samego traktatu lub protokołu. W opracowanym przez ekspertów prawników projekcie Traktatu Reformującego mechanizm został ujęty w osobnej deklaracji, dołączonej do traktatu.
Postulatów polskiego rządu bronił europoseł PiS Konrad Szymański, kwestionując "szczerość intencji" unijnych przywódców na szczycie w czerwcu, kiedy zapadały decyzje w sprawie Joaniny.
Na szczycie 21-22 czerwca w Brukseli przywódcy państw UE zgodzili się na wniosek Polski na wprowadzenie zasad ułatwiających zastosowanie kompromisu z Joaniny, określanego jako hamulec bezpieczeństwa, który był już wcześniej przewidziany w projekcie eurokonstytucji