Polska została radykalnie wzmocniona - tak unijny szczyt ocenił premier. Wg niego, przedłużenie działania nicejskiego systemu ważenia głosów w Radzie UE to sukces Polski. Opozycja ma wątpliwości.
Za sukces Jarosław Kaczyński uznał także to, że do nowego traktatu Unii Europejskiej zostanie wpisana tzw. Joanina, czyli możliwość odwlekania decyzji Rady w konkretnej sprawie. Premier powiedział, że system ten z czysto polskiego punktu widzenia jest lepszy niż pierwiastek.
Jarosław Kaczyński mówiąc o efektach szczytu UE podkreślił, że to przede wszystkim sukces Lecha Kaczyńskiego. Premier odniósł się w ten sposób do zarzutów, że to on – rozmawiając z bratem przez telefon – podejmował decyzje. Wiem, że różni ludzie w Polsce chcą być złośliwi i na pewno nie chcą wzmacniać prezydenta, bo już dzisiaj myślą o wyborach. Ale moja rola w tym wszystkim była żadna. To była jedna, krótka rozmowa z panem Sarkozy i podziękowanie panu Blairowi - powiedział szef polskiego rządu.
Premier zaznaczył, że polska propozycja, aby liczba głosów w Radzie Unii Europejskiej była wyliczana tzw. systemem pierwiastkowym to nie był blef. Podkreślił jednak, że Polska była przygotowana na zaakceptowanie innego stanowiska.
Mniej entuzjastycznie o efektach szczytu w Brukseli mówił lider Platformy Obywatelskiej. Możemy mówić o umiarkowanym sukcesie Polski - stwierdził Donald Tusk. Jego zdaniem, uzyskaliśmy połowiczny efekt, jakim jest utrzymanie systemu nicejskiego do 2014 r.