Życzenia powrotu do zdrowia kieruje do Fidela Castro Elian Gonzales - kubański bohater światowych mediów sprzed sześciu lat. Walkę o pozostanie chłopca - niedoszłego uciekiniera z Kuby w Stanach Zjednoczonych - obserwował cały świat.
W liście 12-letni dziś Elian nazywa Fidela, od którego reżimu nie udało mu się uciec, "swoim drogim dziadkiem". List Gonzalesa opublikował organ kubańskiej młodzieżówki komunistycznej " Juventud Rebelde".
Przypomnijmy. Elian uciekał z Kuby wraz z matką; kobieta zmarła jednak podczas ucieczki. Chłopiec zdołał dopłynąć na dętce do wybrzeża Florydy, gdzie trafił w ręce amerykańskiej straży granicznej. W USA Elian został czasowo oddany pod opiekę odległej rodziny. W końcu jednak amerykański sąd orzekł, że opiekunem prawnym chłopca jest pozostający pod władzą reżimu Fidela Castro ojciec i chłopiec musiał wrócić na Kubę.