Część sprawców serii paryskich zamachów terrorystycznych dotarła na Węgry z falą syryjskich uchodźców – twierdzi francuska telewizja. Prawdopodobnie zostali odebrani na dworcu kolejowym w Budapeszcie przez wspólnika, który zawiózł ich do Belgii.
Według francuskiej stacji informacyjnej BFM TV, Salah Abdeslam, jedyny sprawca serii paryskich zamachów, któremu udało się uciec, odbył we wrześniu ubiegłego roku dwie podróże z Belgii do Węgier. Za każdym razem parkował samochód na kilkadziesiąt minut przed dworcem kolejowym w Budapeszcie i wracał do Brukseli. Świadczyć o tym mają informacje zarejestrowane przez system GPS.
W czasie pierwszej podróży jego samochód został zatrzymany przez belgijską policję w drodze powrotnej z Budapesztu. Według funkcjonariuszy, oprócz Salaha Abdeslama, w aucie znajdowało się wtedy również dwóch innych mężczyzn.
Jednocześnie wiadomo, że dwóch zamachowców, którzy wysadzili się w powietrze koło Stadionu Francji, miało syryjskie paszporty. Prawdopodobnie dotarli kilka miesięcy wcześniej przez morze do wybrzeży Grecji. Trzeci - Abdelhamid Abaoud, który był jednym z liderów Państwa Islamskiego w Syrii, chwalił się wcześniej rodzinie, że również dostał się do Europy Zachodniej z falą syryjskich uchodźców. Abaoud zginął po serii paryskich zamachów, w czasie policyjnej obławy w imigranckim getcie w Saint-Denis, koło francuskiej stolicy.
(dp)