Odgłosy strzelaniny, okrzyki przerażenia, widok ludzi uciekających przez okna - to wszystko na wstrząsającym nagraniu francuskiego dziennikarza. Film nakręcono nieopodal sali koncertowej "Bataclan" w Paryżu, gdzie wczoraj zaatakowali terroryści.
W sali koncertowej "Bataclan" zabito około 100 osób. Wszędzie leżały ciała, wszędzie było pełno krwi. Wszystko wyglądało jak pole bitwy - tak masakrę w sali widowiskowej relacjonował jeden ze świadków.
Dziennikarz francuskiego "Le Monde" - Daniel Psenny nagrał szokujący film z tego tragicznego zdarzenia. Okna w mieszkaniu mężczyzny wychodzą bowiem na wyjście ewakuacyjne klubu "Bataclan". Gdy zobaczył uczepioną parapetu okna kobietę, przed oczami stanęły mu obrazy z zamachów 11 września. Postanowił działać: zszedł na dół i otworzył drzwi, by udzielić schronienia uciekinierom. Jeden z nich został postrzelony, gdy próbował się schować. Wtedy ja też zostałem trafiony w lewę ramię - relacjonuje dziennikarz "Le Monde".
Męzczyzna zdołał wrócić do środka budynku i schronił się u sąsiadów. Został tam do końca ataku razem z także postrzelonym Amerykaninem.
Le Monde
(mal)