Broń chemiczna w walizce - to najnowsza teoria nt. zamachu na byłego rosyjsko-brytyjskiego szpiega Siergieja Skripala i jego córkę Julię, jaka pojawiła się w mediach na Wyspach. Według niej, nie jest wykluczone, że to 33-letnia Julia, która przyleciała do Wielkiej Brytanii w odwiedziny, mogła nieświadomie przywieźć w swoim bagażu śmiercionośną substancję. Jak donoszą brytyjskie media, powołując się na anonimowe źródła policyjne, trującą substancją mogły być nasączone ubrania, kosmetyki lub prezent dla ojca.
Oznaczałoby to, że sprawcy zamachu nigdy nie pojawili się fizycznie na Wyspach, a Julia Skripal stała się pierwotnym celem ataku po to, by otruć śmiercionośną substancją swego ojca.
Jak ustalono, do zamachu użyty został specyfik chemiczny typu "nowiczok" - to broń chemiczna czwartej generacji, dziesięciokrotnie bardziej niebezpieczna od sarinu, którego użyto podczas wojny w Syrii. "Nowiczok" został wyprodukowany po raz pierwszy w Rosji w latach 80. ubiegłego stulecia. Zamach na Skripalów był zaś pierwszym od końca II wojny światowej przypadkiem użycia broni chemicznej w Europie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Paraliżujący "nowicjusz", czyli jak otruto byłego szpiega Siergieja Skripala >>>>
Antyterrorystyczny wydział Scotland Yardu, który prowadzi dochodzenie ws. wydarzeń w Salisbury, wciąż nie ustalił, gdzie dokładnie doszło do ataku ani w jaki sposób Siergiej Skripal i jego córka zostali wystawieni na działanie broni chemicznej. Dochodzenie skupia się na kilku miejscach: pod uwagę brana jest restauracja, w której ojciec i córka zjedli lunch, pobliski pub i ławka, na której znaleziono ich nieprzytomnych. Eksperci badają także dom i samochód byłego szpiega.
W poniedziałek szefowa brytyjskiego rządu Theresa May oceniła jako "wysoce prawdopodobne", że za próbą zabójstwa Skripala i jego córki Julii stała Moskwa.
Rosja niezmiennie odrzuca te oskarżenia. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow podkreślił w środę, że jego kraj nie miał motywu, by dokonać zamachu na byłego szpiega.
W swoim poniedziałkowym wystąpieniu May postawiła Rosjanom ultimatum dotyczące wyjaśnień ws. okoliczności ataku na Skripala i jego córkę - przede wszystkim dotyczących tego, w jaki sposób na terenie Wielkiej Brytanii znalazła się rosyjska broń chemiczna, której użyto w zamachu.
Termin ultimatum minął o północy z wtorku na środę: Rosjanie na nie nie odpowiedzieli.
W efekcie szefowa rządu w Londynie zapowiedziała w środę wydalenie z Wielkiej Brytanii 23 rosyjskich dyplomatów, wobec których istniały podejrzenia, że zajmują się na Wyspach działalnością wywiadowczą. Kreml odpowiedział zapowiedzią symetrycznej reakcji.
Siergiej Skripal i jego córka Julia 4 marca zostali znalezieni nieprzytomni na parkowej ławce przed centrum handlowym w Salisbury i w stanie krytycznym trafili do szpitala.
Skripal, były pułkownik rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, był w 2006 roku skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Brytyjczyków. W 2010 roku został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa i objęty dokonaną na lotnisku w Wiedniu wymianą czterech rosyjskich więźniów na 10 szpiegów przetrzymywanych przez amerykańskie FBI.
Po przybyciu do Wielkiej Brytanii zamieszkał w Salisbury wraz z żoną Ludmiłą, która w 2011 roku - według jednych źródeł - zginęła w wypadku samochodowym, według innych - zmarła wskutek choroby nowotworowej.
W ubiegłym roku Skripal stracił natomiast syna: 43-latek zmarł w czasie pobytu w Petersburgu, stwierdzono u niego niewydolność nerek.
(e)