W miasteczku namiotowym na Majdanie na Placu Niezależności w Kijowie protestowało w niedzielę zaledwie kilkuset zwolenników premiera Janukowycza. Jednak w poświąteczny wtorek mają się tam pojawić tysiące osób. Kontrdemonstrację na sąsiednim placu organizuje obóz prezydenta Juszczenki.

Porzućcie ulicę i zasiądźcie za stołem - tak prosił Ukraińców prezydent Wiktor Juszczenko. Kilkaset osób z biało-niebieskimi flagami Partii Regionów spędza jednak te święta na Majdanie. Juszczenko pracuje według instrukcji amerykańskich służb. Ameryka – jak wiadomo – utopiła we krwi Jugosławię i Irak. Juszczenko – jak mówią Rosjanie – to amerykańska marionetka - mówi jeden z sympatyków premiera Janukowycza.

Polityczny podział ukraińskiego społeczeństwa pokazała też sprawa świętego ognia z Jerozolimy. W nocy z soboty na niedzielę w Kijowie wylądowały dwa samoloty – jeden, który został wysłany przez prezydenta; i drugi – wysłany przez część Cerkwi prawosławnej, zależnej od Moskwy. Posłuchaj relacji specjalnego wysłannika RMF FM Przemysława Marca:

Demonstracje w Kijowie trwają już tydzień. Wybuchły, kiedy prezydent Juszczenko wydał w poniedziałek, 2 kwietnia, dekret o rozwiązaniu parlamentu i przedterminowych wyborach. Koalicja nie uznaje tego dekretu, twierdząc, że jest on sprzeczny z konstytucją i zwróciła się o jego zbadanie do Sądu Konstytucyjnego.