Podlascy policjanci sprawdzają, czy 14-osobowa rodzina, która w Wigilię trafiła do szpitala, mogła zatruć się olejkiem z konopi. We wtorek służby ratunkowe zostały wezwane do jednej z wsi w powiecie zambrowskim (Podlaskie). W organizmach członków 14-osobowej rodziny wykryto narkotyki.

W domu rodziny znaleziono olejek z konopi, którego miała używać chorująca na nowotwór, nieżyjąca już babcia - dowiedział się dziennikarz RMF FM. Funkcjonariusze sprawdzają, czy któryś z domowników mógł dodać olejku do świątecznych potraw.

Policjanci muszą też ustalić, czy taki olejek można w ogóle posiadać, jeżeli recepta wystawiona była na zmarłą już osobę.

Wigilia, która wymknęła się spod kontroli

Czternaście osób, w wieku od 3 do 78 lat, z jednej z miejscowości powiatu zambrowskiego, trafiło we wtorek do pobliskich szpitali, a ze szpitala dostaliśmy informację, że w organizmach tych osób była marihuana - poinformowała w środę Agnieszka Ulman z zespołu prasowego podlaskiej policji.

Na miejsce najpierw wezwano straż pożarną i pogotowie ratunkowe, bowiem rodzina zgłosiła podejrzenie zatrucia czadem. Strażacy jednak wykluczyli tę wersję.

Służby przyjęły, że doszło do zatrucia pokarmowego niewiadomego pochodzenia i 14 osób trafiło na badania do szpitali.

Cała historia kończy się jednak dość szczęśliwie. U członków rodzin z Podlasia, w tym u czwórki dzieci, stwierdzono tylko nudności i zawroty głowy.