Osama bin Laden znów o sobie przypomina. W nadanej w sobotę przez katarską telewizję satelitarną Al-Dżazira wypowiedzi przywódca Al-Kaidy oskarżył umiarkowanych przywódców arabskich o wspólne z Zachodem spiskowanie przeciwko muzułmanom. Wezwał również do świętej wojny ze stacjonującymi w Iraku wojskami amerykańskimi.
Jasne jest, że niektórzy arabscy przywódcy spiskowali z koalicją syjonistów i krzyżowców przeciwko naszemu (muzułmańskiemu) narodowi - głosi tekst, odtworzony przez Al-Dżazirę we fragmentach z taśmy magnetofonowej. Jak zaznacza Reuters, głos na taśmie podobny był do tego, jaki znamy z wcześniejszych oświadczeń bin Ladena.
Musimy poważnie pracować i przygotowywać się do dżihadu, by wymusić to, co słuszne, i znieść to, co złe - powiedział przywódca Al-Kaidy, uważany za światowego terrorystę numer jeden.
Cenną i rzadką okazją dla tych, którzy naprawdę chcą wyzwolenia (Jerozolimy) jest wspieranie mudżahedinów w Iraku wszystkim, czego potrzebują dla wyzwolenia kraju - zadeklarował również bin Laden, dodając, iż następnym wyzwolonym krajem będzie Jordania. Miałoby to zapewnić bojownikom bezpośredni dostęp do okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu Jordanu.
Według bin Ladena, holokaust Gazy po długim oblężeniu jest historycznym wydarzeniem i tragedią, która uwidacznia potrzebę oddzielenia muzułmanów od hipokrytów.