Twierdzi, że jest niewinny – w praktyce był pozbawionym litości bliskim współpracownikiem Osamy bin Ladena. Tak francuski dziennik "Le Figaro" komentuje zeznania urodzonego w Gliwicach Krystiana Ganczarskiego, Niemca polskiego pochodzenia, który sądzony jest w Paryżu za zorganizowanie krwawego zamachu na synagogę w Tunezji.
Spośród trzech domniemanych członków Al Kaidy, sądzonych we Francji za zamach na synagogę na tunezyjskiej wyspie Jerba, w którym zginęło 21 osób, głównie niemieckich turystów, Ganczarski jest - zdaniem „Le Figaro” - postacią najbardziej intrygującą. 42-letni informatyk, którego rodzice wyjechali z dokumentami przesiedleńczymi z Gliwic do Zagłębia Rurhy w latach 70. przypomina bardziej zachodniego anarchistę niż islamskiego szaleńca. W praktyce był on jednak jednym z 30 najważniejszych terrorystów Al Kaidy. Według francuskiej prasy, dostarczał nawet choremu bin Ladenowi insuliny.