72-letni premier Włoch Silvio Berlusconi do rana bawił się w miniony weekend w mediolańskiej dyskotece. W lokalu zjawił się w niedzielę o pierwszej w nocy tuż po powrocie z unijnego miniszczytu, poświęconego kryzysowi finansowemu.
Włoski premier opuścił dyskotekę po szóstej rano jako jeden z ostatnich gości w towarzystwie poznanych tam dziewcząt. Zaczynam pracę za godzinę, ale czuję się świeżo - oznajmił na odchodnym. Jak przyznał, do nocnego lokalu zaprosił go wnuk znajomego przedsiębiorcy budowlanego. Premier nie umiał odmówić.