Zadenuncjowała swojego ojca, który miał nazwać jej męża, Rwandyjczyka - leniuchem. Prawdopodobnie niedługo rozpocznie się w Belgii proces, w którym córka oskarża ojca o rasizm, bo trudno mu było zaakceptować jej małżeństwo z czarnoskórym Rwandyjczykiem.
Porównanie do sławnego Pawlika Morozowa nasuwa się samo, choć w Belgii mało kto słyszał o słynnym pionierze, który doniósł na swojego ojca kułaka.
Może dlatego poprawni politycznie Belgowie w postawie kobiety nie widzą nic złego. Jej czyn pozytywnie ocenia też Europejskie Centrum Przeciw Rasizmowi. Ojcu, który zaprzecza by był rasistą, grozi teraz sprawa karna.