Prezydent USA Donald Trump powiadomił już najbardziej zaufanych pracowników, że zamierza wycofać się z podpisanego w grudniu 2015 roku w Paryżu porozumienia ONZ o przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym - poinformowały w swym serwisie Axios Media. Zamiar Trumpa wycofania się z tego sztandarowego porozumienia, firmowanego przez jego poprzednika Baracka Obamę, potwierdziły Axios Media trzy niezależne źródła w prezydenckiej administracji.

Jak pisze Axios, Donald Trump - który w sobotę napisał na swoim profilu na Twitterze: "Podejmę ostateczną decyzję w sprawie porozumienia z Paryża w przyszłym tygodniu!" - miał już rozmawiać o wycofaniu się z umowy m.in. z szefem Agencji Ochrony Środowiska Scottem Pruittem.

Trump niejednokrotnie wyrażał swój sprzeciw wobec postanowień umowy paryskiej, podpisanej w ramach konwencji ONZ o przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym, uznając przyjęte w niej założenia za zbyt kosztowne dla USA.

Sprawa klimatu wywołała największy spór w czasie obrad grupy G7 w Taorminie na Sycylii. W czasie szczytu o wypełnienie przez USA zobowiązań wynikających z porozumienia paryskiego apelowali do amerykańskiego prezydenta partnerzy z G7.

Z podziałami na tym tle wiązała się też decyzja Trumpa i kanclerz Niemiec Angeli Merkel o rezygnacji z tradycyjnej konferencji prasowej po zamknięciu obrad. Media przytaczały wypowiedź Merkel, która oceniła, że cała dyskusja na temat zmian klimatycznych była trudna i "niesatysfakcjonująca".

Z nieoficjalnych źródeł, do których dotarli dziennikarze obserwujący obrady, wynikało, że ostatecznie wypracowano kompromisowe rozwiązanie z ustępstwem wobec amerykańskiej administracji - pozostawiające jej czas na wypracowanie stanowiska.

Porozumienie paryskie zostało podpisane w grudniu 2015 roku przez 195 państw w celu utrzymania wzrostu średniej temperatury światowej na poziomie poniżej 2 stopni Celsjusza. Wymagało ratyfikacji ze strony co najmniej 55 państw, które łącznie wytwarzają 55 procent globalnych zanieczyszczeń.


(e)