Pentagon liczy się z możliwością, że jeszcze w roku 2008 Stany Zjednoczone będą musiały utrzymywać w Iraku co najmniej 92 tysiące żołnierzy. Wynika to z planów wysłania tam kolejnej zmiany wojsk na dwuletni okres od połowy 2006 roku.
Zapowiedź służby w Iraku od lipca 2006 do czerwca 2008 roku otrzymało już 6 brygad sił lądowych i inne jednostki; w sumie
92 tys. ludzi. Minister obrony Donald Rumsfeld powiedział jednak, że będzie to tylko część nowego kontyngentu, a decyzja o jego liczebności zapadnie po 15 grudnia, gdy w Iraku nastąpią wybory powszechne i władzę obejmie nowy rząd.
Obecnie w Iraku stacjonuje 160 tys. żołnierzy USA, 22 tysiące więcej niż zwykle, właśnie z powodu przygotowań do wyborów i wzmożonych środków bezpieczeństwa na czas październikowego referendum konstytucyjnego. Amerykańskie władze podkreślają, że redukcja wojsk USA zależy od tego, kiedy sami Irakijczycy będą mogli przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo kraju.
Armia iracka liczy obecnie około 100 tysięcy żołnierzy, a w policji służy 111 tysięcy ludzi. Amerykanie sądzą, że do wyborów grudniowych liczebność irackich sił bezpieczeństwa osiągnie 230 tysięcy. Docelowo - w lipcu 2007 roku - ma wynieść 325 tysięcy.