Pikieta przed Białym Domem, a w nocy w całej Ameryce symboliczne palenie świec – w ten sposób przeciwnicy wojny w Iraku protestują po śmierci dwutysięcznego amerykańskiego żołnierza.
Aktywiści po raz pierwszy od dawna trafili też do amerykańskich mediów. Czołowe dzienniki, jak "Washington Post", opublikowały na kilku stronach zdjęcia wszystkich dwóch tysięcy zabitych w Iraku. Prasa i programy radiowe pełne są wywiadów z rodzinami poległych. Posłuchaj relacji korespondenta RMF Jana Mikruty:
Według sondaży poparcie dla wojny w Iraku systematycznie spada. Wynika z nich, że już ponad połowa Amerykanów uważa, że inwazja na Irak była niepotrzebna. Ponadto tylko 38 procent społeczeństwa aprobuje sposób prowadzenia wojny przez prezydenta Busha - jest to o prawie 10 procent mniej niż rok temu.