Ratownicy dotarli do szczątków wenezuelskiego samolotu, który rozbił się wczoraj w Andach. Jak poinformowano, na miejscu nie znaleziono żywych ludzi. Na pokładzie samolotu znajdowało się 46 osób.
Dwusilnikowy samolot turbośmigłowy produkcji francusko - włoskiej typu ATR 42, należący do niewielkiego wenezuelskiego towarzystwa lotniczego Santa Barbara Airlines, odbywał dwugodzinny lot poprzez Andy z wysoko położonej Meridy do leżącego w pobliżu wybrzeża Caracas. Z ekranów radarowych zginął według jednej wersji zaraz po starcie, według innej - po 40 minutach lotu.
Według danych Sieci Bezpieczeństwa Powietrznego, samoloty ATR-42 uczestniczyły, od rozpoczęcia ich budowy w 1984 roku, w 17 wypadkach i katastrofach powietrznych.
Czwartkowa katastrofa, do której doszło tuż po zapadnięciu zmroku, była drugim w tym roku poważnym wypadkiem lotniczym w Wenezueli. W styczniu w pobliżu należących do Wenezueli wysp wpadł do morza samolot wiozący 14 osób, w tym ośmiu Włochów i Szwajcara.