Do 200 osób wzrósł bilans masowego zatrucia pokarmowego, do którego doszło pod koniec kwietnia w popularnej restauracji "Firefly" w Las Vegas. Jak wykazała wcześniejsza inspekcja, produkty spożywcze były w niej źle przechowywane, a pracownicy nie używali rękawiczek.

Klienci lokalu zatruli się salmonellą. Wcześniej podawano, że zachorowało 90 osób. Jak podały jednak dzisiaj władze sanitarne stanu Nevada, objawy zatrucia wykryto u 200 osób z 20 stanów i dwóch państw z zagranicy.

W przeprowadzonym dochodzeniu nie udało się ustalić pierwotnego źródła pojawienia się bakterii. 26 kwietnia przeprowadzono jednak inspekcję restauracji. Ustalono, że produkty, z których przygotowywano potrawy, były przechowywane w nieodpowiedniej temperaturze. Pracownicy kuchni używali ich także bez rękawiczek. Jeszcze tego samego dnia "Firefly" zamknięto.

John Simmons, właściciel restauracji, wydał oświadczenie, w którym wyraził nadzieję, że będzie mógł ją otworzyć ponownie pod koniec maja w innym lokalu. Zapowiedział też, że zatrudni specjalistę do spraw bezpieczeństwa żywności.

(MRod)