Śnieg uniemożliwia dotarcie do wielu przysiółków na Żywiecczyźnie. Po intensywnych opadach najpoważniejsza sytuacja jest w gminach: Milówka, Koszarawa, Ujsoły, Rajcza, Świnna i Czernichów. Samorządom skończyły się już pieniądze na odśnieżanie. Gminy i starosta żywiecki proszą o pomoc wojewodę śląskiego.
By złożyć wniosek o pieniądze z rezerwy budżetowej wojewoda musi najpierw otrzymać konkretne wyliczenia ze starostwa. Tymczasem mieszkańcy zasypanych miejscowości radzą sobie, jak mogą. Do odśnieżania wykorzystywany jest każdy możliwy sprzęt, także prywatne koparki.
W Ujsołach od świata odciętych jest pięć przysiółków. To pojedyncze budynki, ale i miejsca z kilkunastoma gospodarstwami. Mieszkańcy z przysiółka Pałom alarmują już, że zaczyna im brakować żywności. W ostatnich dniach w Ujsołach spadły aż 2 metry śniegu.
Wójt gminy Ujsoły Tadeusz Piętka alarmuje, że samorządowe pieniądze na odśnieżanie już się skończyły. Utrzymujemy około 70 km dróg. W ciągu doby na ten cel przeznaczamy teraz 30 do 50 tysięcy złotych. Nasze pieniądze już się wyczerpały. Zwróciliśmy się do wojewody o pomoc i uzyskaliśmy przyrzeczenie, że dostaniemy pieniądze. Żeby udrożnić drogi, potrzebujemy 2-3 dni - zaznaczył Piętka.
Trudna sytuacja panuje również w gminie Lipowa. Nie można tam dojechać do niektórych domostw w przysiółkach Jastrząbka, Gwizdałówka i Wandzlów. Odcięci od świata są też mieszkańcy sołectw Ostre i Twardorzeczka. W Milówce śniegu jest tak dużo, że nie ma go już gdzie wywozić. W Jeleśni strażacy usuwają śnieg zalegający na dachach.
Do pomocy mieszkańcom gotowi są ratownicy GOPR, którzy dysponują skuterami śnieżnymi. W dostarczeniu żywności, wody, pomocy medycznej w każdej chwili pomóc mogą także funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Wójtowie poinformowali, że decyzje o ewentualnym zawieszeniu zajęć w gminnych szkołach zapadną w niedzielę.