"Potępiamy Pana decyzję o delegowaniu Pana Prokuratora Mariusza Krasonia do Prokuratury Rejonowej Wrocław Krzyki. Uważamy ją za szkodliwą dla funkcjonowania polskiego wymiaru sprawiedliwości" - tak zaczyna się list dwójki adwokatów Kamili Czajkowskiej-Burdy i Maciej Burdy do Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego. Mecenasi reprezentowali bombera Brunona K. w procesie, w którym oskarżycielem był właśnie Mariusz Krasoń.
W swoim piśmie adwokaci podkreślają, że "decyzja o delegowaniu do odległej jednostki prokuratury, niższego szczebla, stanowi krok w kierunku zarządzania przez zastraszanie, wymusza uległość, tępi niezależność myślenia i wolność poglądów". Zlęknieni prokuratorzy nie są w stanie stawić czoła przestępcom. Będą wyśmiewani - podkreślają autorzy pisma.
Pana decyzja nie poniża naszego brata - prawnika. Decyzja ta poniża Pana, jako osobę, która dysponując ogromną władzą, nie powinna obawiać się dyskusji - uważają adwokaci.
Proszę pamiętać, że każdy z nas jest Mariuszem Krasoniem. Pan także - tymi słowami kończą swój list adwokaci. Równocześnie mają nadzieję, że "feralna decyzja zostanie niezwłocznie zmieniona".
Prokurator regionalny Mariusz Krasoń stawi się dziś w pracy - zapowiedział w rozmowie z RMF FM. Przez Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego został oddelegowany z prokuratury regionalnej w Krakowie do prokuratury rejonowej we Wrocławiu. Jego koledzy nie mają wątpliwości: przeniesienie to odwet za to, że doświadczony prokurator nie bał się mówić o pozasłużbowych naciskach na śledczych. Oddelegowanie Mariusza Krasonia do pracy 300 kilometrów od domu ma być szykaną za jego niezależność. Sprzeciw widać zarówno w środowisku, ale też w prasie i sieci.
Prokuratorzy podkreślają zaangażowanie Mariusza Krasonia w przygotowanie uchwały, potwierdzającej, że śledczy podlegają pozasłużbowym naciskom ze strony przełożonych.
Stowarzyszenie prokuratorów "Lex Super Omnia" opublikowało list otwarty do Prokuratora Krajowego, zarzucając mu przekraczanie prawa.
"Wzywamy Pana do natychmiastowego anulowania podjętej decyzji, która może wywołać negatywne skutki nie tylko dla Mariusza Krasonia, ale również jego najbliższych. Delegowanie naszego kolegi stanowi bowiem kolejny przykład decyzji o charakterze mobbingu i substytutu kary dyscyplinarnej za niezależną postawę. Ponownie dotyczy prokuratora znajdującego się w trudnej sytuacji życiowej, o nieposzlakowanej opinii, stanowiącego wzór dla innych" - pisze w tekście stowarzyszenie.
Szykany wobec prokuratorów, którzy cenią swoją niezależność, cenią swoje zdanie - to jest ugruntowany sposób reakcji prokuratora Święczkowskiego na prawidłowe zachowania prokuratorów - mówi szef stowarzyszenia Krzysztof Parchimowicz.
Z kolei w sieci pojawiła się publiczna petycja - wniosek o anulowanie zesłania do Wrocławia. Petycja ma znamienny tytuł - "Dość nękania prokuratorów".
Pan Prokurator Krajowy podejmuje słuszne decyzje, w oparciu o materiał, którym dysponuje. Proszę skierować pytanie do pana Prokuratora Krajowego. Skoro podjął taką decyzję, znaczy, że miał ku temu wyraźne podstawy - usłyszał reporter RMF FM Patryk Michalski od ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Prokuratorzy, z którymi w tamtym tygodniu rozmawiał nasz dziennikarz Krzysztof Zasada, nie mieli wątpliwości, że decyzja o przenosinach to odwet za niewygodną uchwałę. To degradacja i faktyczna kara dyscyplinarna bez postępowania dyscyplinarnego - powiedział jeden z naszych rozmówców. Inny zwracał uwagę na dużą dotkliwość tej decyzji - prokurator będzie pracował 300 kilometrów od domu.
Delegacja nie wymaga uzasadnienia i nie można się od tej decyzji odwołać.
Wcześniej w związku z uchwałą Krasonia przeniesiono do innego wydziału Prokuratury Regionalnej. Przesłuchiwany był też przez rzecznika dyscypliny.
Mariusz Krasoń prowadził najważniejsze śledztwa. Zajmował się aferą starachowicką, sprawą słynnego bombera Brunona K., korupcją w Sądzie Najwyższym, a także śledztwem ws. wyłudzeń VAT-u.