Do krakowskiego sądu wpłynęły dwa zażalenia na zastosowanie aresztu tymczasowego wobec byłego senatora Aleksandra G., podejrzanego o podżeganie do zabójstwa poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Autorem jednego jest obrońca Aleksandra G., autorem drugiego zażalenia - sam Aleksander G. Termin posiedzenia nie został jeszcze ustalony.
Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy.
Były senator Aleksander G. został zatrzymany 4 listopada. Przedstawiono mu zarzut podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary. Podczas przesłuchania nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Za podżeganie do zabójstwa grozi kara od ośmiu lat więzienia do dożywocia.
6 listopada krakowski sąd wydal postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Aleksandra G. do 4 lutego 2015 roku. Sąd uznał, że za koniecznością stosowania aresztu przemawia zarówno wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego podejrzanemu przestępstwa, jak i zagrożenie surową karą oraz obawa matactwa, a nawet jego ukrywania się lub ucieczki. Stwierdził zarazem, że stan zdrowia podejrzanego nie stanowi przeciwwskazań do aresztowania.
Zdaniem prokuratury Aleksander G. podżegał do zabójstwa dziennikarza w czerwcu 1992 r. "Mogło to mieć związek z zainteresowaniami w ramach tzw. dziennikarstwa śledczego Jarosława Ziętary różnego rodzaju działalnością gospodarczą, możemy to nazwać również tzw. szarą strefą" - mówił po postawieniu zarzutów prowadzący śledztwo w tej sprawie prok. Piotr Kosmaty.
Prowadząca początkowo śledztwo w tej sprawie poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany; śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W kwietniu 2011 r. redaktorzy naczelni największych polskich gazet zaapelowali do władz i prokuratury o ujawnienie wszystkich okoliczności zaginięcia Ziętary i śledztwa w tej sprawie. Wcześniej apelowali o to członkowie Społecznego Komitetu "Wyjaśnić śmierć Jarosława Ziętary". Spowodowało to analizę śledztwa w Prokuraturze Generalnej i przekazanie go do Krakowa.
W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną śledztwa z uprowadzenia na zabójstwo. Przemawiały za tym - zdaniem prokuratury - analiza materiału dowodowego, przyjęte na tej podstawie wersje śledcze oraz fakt, że nie ustalono miejsca pobytu zaginionego.
We wrześniu tego roku prokuratura ustaliła rysopis mężczyzny zza wschodniej granicy Polski, który może mieć związek z zabójstwem Ziętary. Jak informowano wtedy, na początku lat 90. XX w. mężczyzna ten był widywany w Poznaniu w towarzystwie polskiego biznesmena. Po zatrzymaniu Aleksandra G. prokuratura potwierdziła, że osoba widniejąca na portrecie pamięciowym była widziana w towarzystwie Aleksandra G.
(mpw)