Trójmiejscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który pod koniec ubiegłego roku w Sopocie mógł podać tabletkę gwałtu trzem osobom. Do szpitala trafiły w stanie ciężkim, niestety jednej z nich - 22-latka z Gdyni - nie udało się uratować.

26 grudnia ubiegłego roku o godzinie 4 nad ranem policjanci z Sopotu dostali zgłoszenie o trzech nieprzytomnych osobach, leżących przed jednym z sopockich lokali. Ustalili wówczas, że w lokalu nieznany jeszcze wtedy sprawca poczęstował trójkę młodych ludzi substancją odurzającą, po której stracili przytomność. Cała trójka w stanie ciężkim i krytycznym trafiła do szpitala. Niestety jeden z nich - 22-latek z Gdyni - zmarł.

Policjanci ustalili tożsamość prawdopodobnego sprawcy - to 27-latek bez stałego miejsca zamieszkania. W czasie przeszukania mieszkania w Sopocie, w którym przebywał, funkcjonariusze znaleźli przezroczystą ciecz - szczegółowe badania laboratoryjne wykazały, że jest to substancja o nazwie GHB, potocznie nazywana tabletką gwałtu. Według ustaleń policjantów, ofiarom podana została do wypicia ciecz zawierająca właśnie ten składnik.

27-latek został początkowo przesłuchany w charakterze świadka, natomiast wczoraj, po zebraniu obszerniejszego materiału dowodowego, policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego zatrzymali go. Dzisiaj mężczyzna ma być doprowadzony do sopockiej prokuratury i przesłuchany. Prokurator najprawdopodobniej postawi mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na utratę życia i zdrowia innych osób. Do sądu ma również trafić wniosek o areszt.

Za nieumyślne spowodowanie śmierci może grozić do 5 lat więzienia, a za narażenie na utratę życia i zdrowia - do 3 lat.

(edbie)