7-latka została rzekomo trzykrotnie zgwałcona przez swojego 13-letniego kolegę. Incydent miał mieć miejsce w trakcie jazdy autobusem szkolnym do placówki Chimacum Middle School w stanie Waszyngton. Ani kierowca, ani żaden z pasażerów nie potwierdził zajścia.
Według dokumentów sądowych chłopiec i dziewczynka jeździli tym samym autobusem do szkoły od września 2014 roku aż do lutego. Pewnego dnia ciotka 7-latki zauważyła, że po powrocie ze szkoły dziewczynka krwawi. Ofiara opowiedziała wtedy o całej sytuacji. Ciotka od razu zabrała dziewczynkę do lekarza, który miał potwierdzić, że mogło dojść do gwałtu.
Dziewczynka nie jeździ już autobusem do szkoły. Teraz jej rodzina zawozi i odbiera ją z placówki.
Straciłam zaufanie do władz szkoły - powiedziała amerykańskiej telewizji KING ciotka ofiary.
Oskarżony 13-latek został już wyrzucony ze szkoły i aktualnie przebywa w domu pod opieką rodziców. Sąd dla nieletnich rozpatrzy jego sprawę 15 lipca.
Źródło: Daily Mail (az)