Coraz gorsza sytuacja powodziowa w Płocku: na wszystkich wodowskazach w mieście przekroczone są już stany alarmowe. Zator na Wiśle na północ od Płocka tworzą napływające bryły lodu. Miasto prosi o uruchomienie lodołamaczy – państwowe Wody Polskie odpowiadają, że jest na to za zimno. Statki mają zostać uruchomione najwcześniej w przyszłym tygodniu. "Widać mamy lodołamacze czekające na wiosnę" – ironizuje prezydent Płocka Andrzej Nowakowski.
Jak donoszą dziennikarze RMF FM Mariusz Piekarski i Michał Dobrołowicz, woda zalewa już bulwary wiślane w centrum Płocka, podtopiona jest już część ulic w mieście.
O godzinie 15 na stacji w Borowiczkach w Płocku stan alarmowy był przekroczony o 57 cm. Wielu mieszkańców Płocka obawia się powtórki sprzed 39 lat, kiedy Wisła zalała tę część Płocka.
Podtopionych zostało już kilka budynków i jezdnia na położonej w Płocku najniżej ul. Gmury.