8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata i grzywna - takie wyroki usłyszeli dwaj policjanci i lekarz pogotowia skazani po interwencji z pijanym Duńczykiem w Szczecinie. Medyk kopnął go dwa razy w głowę, niedługo potem mężczyzna zmarł.
Do zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku. Michael J. został dotkliwie pobity przez nieznanego sprawcę. Mieszkaniec pobliskiego bloku - widząc leżącego mężczyznę - wezwał policję i pogotowie. Kiedy na miejscu pojawiła się karetka i policjanci, obcokrajowiec zaczął zachowywać się agresywnie. Pijany Duńczyk zaatakował lekarza. Wówczas Michael J. został skuty przez policjantów. Zdenerwowany medyk - z chęci zemsty - skopał obcokrajowca.
Funkcjonariusze wszystko widzieli, ale nie opisali ataku lekarza w służbowej notatce. Z powodu solidarności z załogą pogotowia chcieli ten fakt ukryć. Pijany Duńczyk miał trafić do izby wytrzeźwień. Kiedy jednak karetka odjechała, mężczyzna znów zaczął tracić przytomność. Pozostali na miejscu funkcjonariusze ponownie wezwali pogotowie. Duńczyk w stanie ciężkim trafił do szpitala. Kilka dni później zmarł.
Prokurator zarzucił lekarzowi pogotowia, że kopnął mężczyznę w głowę, co stanowiło naruszenie nietykalności cielesnej 28-letniego Michaela J. Policjantom natomiast, że nie dopełnili swoich obowiązków - nie zareagowali, gdy medyk kopnął Duńczyka. Lekarz i funkcjonariusze nie przyznali się do winy, odmówili też składania wyjaśnień. Pogrążyły ich zeznania mieszkańców bloku, który stoi niedaleko miejsca, gdzie doszło do zdarzenia.