Czarna doba w śląskich kopalniach. Od wczoraj w trzech wypadkach zginęło tam dwóch górników, a siedmiu zostało rannych.
W kopalni Murcki-Staszic w Katowicach zginął górnik wciągnięty przez taśmociąg. W tej samej kopalni kilka godzin później doszło do wstrząsu. Było to około 900 metrów pod ziemią. W tym rejonie było wtedy 7 górników. Wszyscy zostali ranni. Pięciu po udzieleniu im pomocy zwolniono do domów, a dwóch z urazami głowy zostało na obserwacji w szpitalu.
Kolejny śmiertelny wypadek był w kopalni Knurów-Szczygłowice. Tam ponad 800 metrów pod ziemią zginął maszynista podziemnej kolejki. Wyjeżdżając z zajezdni wychylił się z kabiny i został przygnieciony do ściany.
(mn)