W Gdańsku zamknięty został tunel pod Martwą Wisłą, w kierunku trasy S 7 i terenów portowych. Powodem tej decyzji był wypadek w następstwie policyjnego pościgu - informuje dziennikarz RMF FM Kuba Kaługa.
Policyjny patrol ruszył za kierowcą, który nie zatrzymał swojego pojazdu do kontroli. Jak informuje policja, sygnał do kontroli kierowca zlekceważył przy ulicy Hallera, uderzył tam też w bok radiowozu. Pojechał w kierunku Brzeźna, potem - tunelu, gdzie zignorował kolejny radiowóz, po czym uderzył w auto osobowe i rozbił się na barierach.
Kierowca i drugi mężczyzna obecny w samochodzie próbowali następnie uciekać na piechotę w różnych kierunkach. Gdy padł strzał ostrzegawczy kierowca zrezygnował i położył się na ziemi. Już za samo niezatrzymanie się do kontroli grozi mu do 5 lat więzienia.
Jak się następnie okazało, kierowca, który nie zatrzymał się do kontroli był - podobnie jak jego pasażer - pod wpływem alkoholu, a dodatkowo miał zakaz prowadzenia pojazdów. Jadący razem z nim 30-letni mężczyzna także był pod wpływem alkoholu - miał 0,8 promila w organizmie.
Tunel w kierunku trasy S7 ma być zamknięty jeszcze przez godzinę.
W rezultacie pościgu 6 gdańskich policjantów doznało niegroźnych obrażeń - poinformowała oficer prasowa gdańskiej drogówki Magdalena Ciska. Ucierpieli m.in. funkcjonariusze siedzący w jednym z radiowozów, w który uderzył volkswagen. Policjantka ma uszkodzony bark, a policjant - rękę - powiedziała Ciska wyjaśniając, że żaden z funkcjonariuszy nie doznał poważnych obrażeń.
(ph)