Stołeczny ratusz rozpoczął kontrole w dwóch kolejnych firmach transportowych, których autobusy wożą pasażerów w Warszawie - dowiedział się reporter RMF FM. Powodem działań kontrolerów jest czwartkowy wypadek, w którym autobus prowadzony przez kierowcę pod wpływem narkotyków spadł z mostu Grota - Roweckiego.

Po firmie Arrirva , w której pracował sprawca wypadku, kontrolerzy Zarządu Transportu Miejskiego weszli do zajezdni firmy Michalczewski oraz PKS Grodzisk Mazowiecki. Sprawdzane są wewnętrzne procedury m.in. chodzi o weryfikację kierowców, a także stan techniczny pojazdów.

Do tej pory - jak usłyszał reporter RMF FM - nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Zapadła decyzja o podobnych kontrolach w pozostałych spółkach zewnętrznych świadczących usługi transportowe dla Warszawy, a także w Miejskich Zakładach Autobusowych.

Tragiczny wypadek w Warszawie

W ostatni czwartek miejski autobus spadł z wiaduktu na moście Grota-Roweckiego w Warszawie. Pojazd przebił barierki na wiadukcie i przełamał się na pół, a jego przednia część - wraz z pasażerami - spadła z wysokości około pięciu metrów. 

W wypadku 1 osoba zginęła, 22 zostały ranne - w tym kilka poważnie. Śledztwo w sprawie prowadzi warszawska prokuratura okręgowa. Dochodzenie dotyczy "sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem jest śmierć człowieka".

Kierowca autobusu pod wpływem narkotyków

W kabinie kierowcy autobusu, pod portfelem i dokumentami, odnaleziono woreczek, w którym było około pół grama amfetaminy. Stężenie narkotyku we krwi mężczyzny było wysokie. On sam miał zeznać, że wziął narkotyk i "urwał mu się film". Prokuratura ujawniła, że w ciągu kilku ostatnich lat mężczyzna był 13 razy karany za wykroczenia drogowe, w tym za przekroczenie prędkości i niestosowanie się do znaków oraz sygnałów drogowych.  

Z informacji reporterów RMF FM wynika natomiast, że kierowca na pewien czas stracił też prawo jazdy