Ministerstwo rolnictwa odchodzi od koncepcji budowy płotu na wschodniej granicy Polski, który miał zatrzymać migrację dzików i tym samym zapobiegać rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń. Taką informację przekazał minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Płot jest nieskuteczny. Mamy opinię Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), która mówi, że tak długie płoty - a ten miał liczyć 1120 km - są nieskuteczne - tłumaczy Ardanowski.
Według ministra rolnictwa zmniejszenie liczby dzików do minimum oraz przestrzeganie zasad bioasekuracji to podstawowe działania w walce z afrykańskim pomorem świń (ASF) .
To jest choroba, która jest plagą egipską XXI wieku. Dotyczy wielu krajów Europy, masywne koncentracje choroby są w krajach nadbałtyckich, są w Rumunii, są ogniska również na Węgrzech i w Czechach. Ogromne natężenie choroby jest na wschód od Unii Europejskiej - w Mołdawii, Ukrainie, Rosji i Białorusi. To jest nietypowa, specyficzna choroba, która wymyka się nawet spod dotychczasowej wiedzy o chorobach zakaźnych- mówił minister.
Dodał, że zlikwidowanie ASF jest bardzo trudne, Hiszpanie walczyli z nią ponad 30 lat.
Ardanowski wyjaśnił, że skuteczne ograniczenie ASF w Polsce zależy od znacznego zmniejszenia ilości dzików do poziomu bliskiego zera, zwłaszcza w strefach, gdzie występuje wirus.
Szef resortu rolnictwa zaznaczył, że depopulację dzików mogą wykonać praktycznie tylko koła łowieckie.
Apeluję do myśliwych, żeby podjęli skuteczną walkę z ASF poprzez polowanie na dziki. Nie rozumiem - mówię to bardzo otwarcie - zachowań kół łowieckich. Główny łowczy kraju, łowczy wojewódzcy deklarują, że myśliwi są otwarci i chcą pomóc. Natomiast na poziomie kół łowieckich takiej determinacji nie widać. Depopulacja dzika, którą mają wykonać koła łowieckie nie jest dobrą wolą kół łowieckich, jest obowiązkiem wobec państwa - powiedział.
Minister zapewnił, że koszty związane z odstrzałem dzików w dużej mierze pokryje państwo.
Inspekcja weterynaryjna i wojsko dysponują chłodniami, które są potrzebne do przechowania padłych dzików i mogą być w każdej chwili dostarczone do kół myśliwskich.
Kolejnym działaniem zapobiegającym dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby jest ścisłe przestrzeganie zasad bioasekuracji i dotyczy to nie tylko wielkich ferm hodowlanych, ale także małych gospodarstw.
Zdaniem ministra na bioasekurację nie potrzeba dużych wydatków, konieczna jest duża ostrożność, porządek w gospodarstwach, dezynfekcja butów i odzieży, uszczelnienie budynków. Zadeklarował, że państwo pomoże rolnikom w pokryciu kosztów zakupu mat dezynfekcyjnych, zbiorników i płynu do dezynfekcji.
Poinformował, że zwierzęta do utylizacji nie będą transportowane do innych województw, a będzie to dokonywane na miejscu.
(mpw)