Lądowanie człowieka na Księżycu, to wydarzenie, które w ciągu ostatnich 40 lat obrosło nie tylko legendą, ale także niezliczoną ilością teorii spiskowych i tajemnic. Ta najbardziej sensacyjna wersja historii mówi o tym, że Amerykanie na Księżycu w ogóle nie byli. I co ciekawe, są ludzie gotowi w to uwierzyć.
Z przeprowadzonego kilka lat temu sondażu wynika, że w lądowanie Apollo na Księżycu nie wierzy sześć procent Amerykanów. Większość z nich uważa, że NASA wymyśliła całą historię, aby wyprzedzić Związek Radziecki. Teoria spiskowa głosi, że kosmonauci wsiedli do rakiety, ale jeszcze przed startem z niej wysiedli. Osiem dni później samolot transportowy miał wrzucić do Oceanu kapsułę z ludźmi rzekomo wracającymi z kosmosu, a zdjęcia i filmy z lądowania na Księżycu miały powstać w tajnej bazie wojskowej na pustyni w Nevadzie.
Na poparcie tej tezy istnieje też cała lista rzekomych dowodów: brak kraterów na zdjęciach, cienie astronautów, które sugerują sztuczne źródło światła, czy powiewająca flaga, choć na Księżycu nie ma wiatru. NASA od lat wyjaśnia te wątpliwości, ale niektórych to nie przekonuje. A każda rocznica lądowania Apollo to okazja, by teorie spiskowe promować.