Byli amerykańscy dyplomaci idą w ślady swych brytyjskich kolegów i krytykują politykę władz. Około 50 emerytowanych pracowników Departamentu Stanu USA napisało list otwarty do prezydenta George'a W. Busha, oskarżając go o nieudolność i krótkowzroczność w sprawach Bliskiego Wschodu.
Przez to Ameryka traci wiarygodność, prestiż i przyjaciół - twierdzą dyplomaci. Szczególnie ostre słowa krytyki spotkały Busha za - jak twierdzą - ślepe poparcie dla izraelskiego premiera Ariela Szarona. W ubiegłym tygodniu 52 brytyjskich dyplomatów podpisało się pod listem krytykującym bliskowschodnie poczynania premiera Tony'ego Blaira.