O narkotykach, tarczy antyrakietowej i modernizacji wojska mówił Donald Tusk na lotnisku w Warszawie przed odlotem do Ameryki Południowej. Będą warunki, które odpowiadają potrzebom polskiej armii, to będzie tarcza. Na razie propozycje amerykańskie nie osiągają pułapu, który satysfakcjonowałby polską stronę - mówił premier.

Nasz sojusznik, wielkie mocarstwo, ma pełną swobodę podejmowania decyzji. My mamy prawo – i będziemy z niego korzystać – formułować własne warunki i oczekiwania - zaznaczył Donald Tusk.

Czasu na pomyślne zakończenie negocjacji jest coraz mniej. Przyszły prezydent USA może zaniechać realizacji projektu tarczy. Jednak w opinii znanego analityka z Indiana University Johna Karaagacza, nie powinniśmy oczekiwać zmiany stanowiska w sprawie tarczy przy zmianie lokatora Białego Domu.

Trudno mi sobie wyobrazić istotną zmianę kursu w tej sprawie. Ta idea pochodzi jeszcze sprzed administracji Busha, z lat 90. W rozmowach trzeba się kierować interesem narodowym danego kraju, w tym wypadku Polski i nie oglądać się na to co może zaoferować jedna lub druga administracja. Takie kalkulacje mogą prowadzić potem tylko do rozczarowań. Karaagacz podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM, że trudno wyobrazić sobie rezygnację przez Demokratów z planów budowy tarczy.

Premier mówił także o bardziej osobistych sprawach, czyli młodzieńczym wybryku – jak sam to określił. Chodzi o to, że w młodości premier palił marihuanę. Nie ma się czym chwalić, zwłaszcza że narkotyki są niebezpieczne - tłumaczył szef rządu i od razu dodał, że wszyscy jego koledzy, którzy palili trawkę, wyszli na ludzi.

Tusk odleciał do Ameryki Południowej, gdzie ma złożyć oficjalne wizyty w Peru i w Chile. W Limie weźmie udział w szczycie szefów państw i rządów UE - Ameryka Łacińska i Karaiby.

Tusk spotka się m.in. z prezydentem Peru Alanem Garcią Perezem. Szef polskiego rządu otrzyma order "El Sol del Peru" (Słońce Peru), czyli najwyższe peruwiańskie odznaczenie państwowe. W trakcie szczytu Tusk ma się też spotkać z prezydentami: Brazylii Luizem Inacio Lula da Silvą, Kolumbii Alvaro Uribe, Meksyku Felipe Calderonem i Argentyny Cristiną Kirschner.

Piąty już szczyt UE - Ameryka Łacińska i Karaiby odbywa się pod hasłem "Wspólnie rozwiązując problemy naszych społeczeństw", ma zintensyfikować partnerstwo strategiczne obu regionów.