Ewentualne kary za wycinkę drzew w Puszczy Białowieskiej - nie tak szybko. Trybunał Sprawiedliwości UE poprosił Komisję Europejską o przedstawienie dowodów na złamanie przez Polskę postanowienia z 27 lipca o zakazie prowadzenia wycinki do czasu wydania wyroku co do meritum sprawy – ustaliła dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Decyzja Trybunału w sprawie ewentualnych kar, o które wnioskowała Bruksela nie zapadnie w przyszłym tygodniu, ale w październiku.
Polska wnioskowała o dowody na piśmie, a Trybunał uznał polski wniosek za uzasadniony. To co otrzymaliśmy w poniedziałek od Komisji było pisane "na kolanie". Nie było dowodów. To były jakieś strzępy informacji, więc wnioskowaliśmy do Trybunału, żeby Komisja zrobiła to porządnie - ujawnił warszawski rozmówca dziennikarki RMF FM.
13 września KE wnioskowała o kary dla Polski nie podając jednak kwoty. Po otrzymaniu od Komisji dowodów Trybunał wyznaczy teraz nowy termin na ustosunkowanie się do wniosku o kary i w sprawie przedstawionych dowodów. Pierwotny termin mija dziś, czyli w piątek.
Polska poprosiła o bezpośredni dostęp do dowodów. Trybunał przychylił się do tej prośby - potwierdził rzecznik Komisji Europejskiej Enrico Brivio i zapewnił, że dowody zostały już przesłane do trybunału. Jak tłumaczy, są to te same dowody, które przedstawicielka Komisji Europejskiej przedstawiła na rozprawie w sprawie Puszczy Białowieskiej 11 września. Wtedy pełnomocniczka KE jako dowody prowadzonej przez Polskę nielegalnej wycinki - wyświetliła na ekranie zdjęcia satelitarne z wycinki, oraz fotografie zrobione przez organizacje pozarządowe. Opierała się również na cytowaniu świadków.
Rozmówcy dziennikarki RMF FM zarówno w Trybunale jak i w Komisji przyznają, że procedura jest nowa, nie ma przetartych szlaków i każda decyzja ma charakter precedensu.
(ug)