Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz przesłał szefowi prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawłowi Solochowi nową propozycję organizacji "Systemu Kierowania i Dowodzenia Sił Zbrojnych RP" - taką informację przekazał MON. Jak donosi dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz, propozycja oznacza m.in. przyznanie prezydentowi w niektórych obszarach więcej nowych uprawnień. "Liczymy, że zmiany nie są jedynie kosmetyczne" - usłyszał nasz reporter od rzecznika BBN-u.
Propozycja resortu obrony mówi przede wszystkim o nowych narzędziach, które mają umożliwić prowadzenie połączonych operacji różnych rodzajów wojsk, a także połączonego szkolenia w czasie pokoju. Mają także lepiej organizować relacje Sztabu Generalnego z podlegającymi mu Inspektoratem Szkolenia i Dowodzenia oraz Inspektoratem Wsparcia. To z kolei ma zaś usunąć punkty dyskusyjne w relacjach między MON-em i prezydenckim BBN-em, dając w niektórych obszarach więcej nowych uprawnień prezydentowi.
Wyraźniej nakreśliliśmy role i relacje między poszczególnymi ogniwami systemu dowodzenia. To nowa propozycja organizacji - powiedziała naszemu dziennikarzowi rzeczniczka MON-u ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz.
Jak podkreśliła, resort czeka teraz na odpowiedź szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha.
W samym BBN-ie Michał Dobrołowicz usłyszał, że propozycje resortu obrony będą teraz analizowane. Rzecznik Biura Marcin Skowron nie był w stanie powiedzieć, jak długo te analizy potrwają.
Liczymy, że zmiany nie są jedynie kosmetyczne, i cieszymy się, że po stronie ministerstwa obrony pojawiła się wola szukania kompromisu - powiedział rzecznik naszemu dziennikarzowi.
NEWS RMF FM:
Zmiana systemu dowodzenia w polskiej armii - w tym przywrócenie odrębnych dowództw poszczególnych rodzajów sił zbrojnych - była jedną z pierwszych zapowiedzi złożonych przez Antoniego Macierewicza po objęciu funkcji ministra obrony. Za reformą systemu dowódczego opowiada się również prezydent Andrzej Duda, ale ośrodek prezydencki ma inną koncepcję niż MON.
Różnice dotyczą m.in. prerogatyw prezydenta i samych struktur.
Chodzi o przywrócenie odrębnych dowództw rodzajów sił zbrojnych. Zarówno ośrodek prezydencki, jak i MON uważają, że należy zmienić obowiązujący od 2014 roku system - który wprowadził dwa główne dowództwa (generalne i operacyjne) w miejsce odrębnych dowództw rodzajów sił zbrojnych, a Sztab Generalny uczynił głównym ośrodkiem planowania strategicznego, a nie dowodzenia - i przywrócić odrębne dowództwa rodzajów sił zbrojnych.
Koncepcja MON nie przewidywała jednak postulowanego przez BBN połączonego dowództwa mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Resort obrony proponował powołanie inspektoratu szkolenia i dowodzenia, którego szef byłby mianowany przez ministra obrony, podczas gdy dowódców RSZ mianowałby prezydent.
Brak uzgodnień dotyczących nowego systemu kierowania i dowodzenia i trwające prace nad nim były - jak podawało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego - powodem odłożenia przez Andrzeja Dudę nominacji generalskich: nie doszło do nich ani 15 sierpnia, w Święto Wojska Polskiego, ani w Święto Niepodległości 11 listopada.
Za zaostrzenie konfliktu na linii Pałac Prezydencki - MON odpowiedzialne było również wszczęcie przez SKW postępowania sprawdzającego wobec dyrektora departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego. Postępowanie - które zgodnie z przepisami może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych.
Pan generał Kraszewski to (...) jeden z najważniejszych dyrektorów w BBN - i przez to, że odebrano mu dostęp do informacji niejawnych, to de facto nie jest w stanie dla mnie pracować. To oznacza istotne ograniczenie moich możliwości działania jako zwierzchnika Sił Zbrojnych - mówił wówczas Andrzej Duda.
Jak stwierdził, "to jest dokładnie taka sama metoda, jaką wobec pana ministra Macierewicza w 2008 roku stosowała PO".
Tak, jak ja nie pozwalałem wtedy traktować w ten sposób ministra Macierewicza, tak samo nie pozwolę, by pan minister dzisiaj traktował moich współpracowników. Po prostu się na to nie zgadzam i się z tym nie pogodzę - podkreślił prezydent.
(e)