Męczeńska śmierć albo cud - bez nich nie można wejść do kanonu świętych. Takie są wymagania Kościoła katolickiego przy wynoszeniu na ołtarze. Razem z redakcją „Tygodnika Powszechnego” postanowiliśmy spojrzeć na świętość nieco inaczej.
Kilka osób zapytaliśmy o świętych, których znają, a którzy pewnie nigdy do kanonu świętości nie trafią.
Wg Katarzyny Zimerer – krakowskiej pisarki i tłumaczki - taką postacią był Piotr Skrzynecki. Piotr miał niezwykły dar wyśmiewania różnych rzeczy, także tych poważnych, tragicznych. I ten jego śmiech przywracał życiu sens. To były cuda, po prostu – mówi. I dlatego - jak podkreśla - Piotr był dla mnie świętym.
Gdyby to ode mnie zależało, czyj proces beatyfikacyjny uruchomić w archidiecezji krakowskiej, to byłby to proces Józefy Mikowej – kompletnie nikomu nieznanej osoby – mówi historyk kościoła ksiądz Grzegorz Ryś. To była dla mnie niewątpliwie święta.
W czasie wojny głodzono ją w krakowskim więzieniu na Montelupich. Posłuchaj: