O godzinie 8 w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" rozpoczęło się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. Wczoraj strona rządowa przestawiła oświatowym związkom zawodowym pięć propozycji, które przez nauczycieli zostały odrzucone. Dziś rząd przedstawił nowy pomysł: to kolejna podwyżka pensji, tym razem o 9,99 proc., ale od przyszłego roku. Jak poinformowała wicepremier Beata Szydło, Solidarność wstępnie zgodziła się na nowe warunki. Rozmowy zostały przerwane w związku z posiedzeniem gabinetu premiera Morawieckiego. Jeżeli nie uda się osiągnąć porozumienia, 8 kwietnia rozpocznie się strajk nauczycieli, który – według zapowiedzi – ma trwać również w czasie egzaminów gimnazjalistów i ósmoklasistów. Relacja zostanie wznowiona po godzinie 16.
Przerwa w negocjacjach do godziny 16
Ministerstwo Finansów nie jest zachwycone pomysłem prezydenta w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Andrzej Duda zaproponował wczoraj, by nauczyciele - tak samo jak artyści - zostali objęci 50 procentowymi kosztami uzyskania przychodu.
Dla przeciętnego nauczyciela oznaczałoby to pensje wyższe o 200-300 złotych miesięcznie. Ministerstwo Finansów przekonuje, że to nie jest najszczęśliwszy pomysł. Bo on szeroko otwiera furtkę do uznania wielu innych zawodów za artystyczne. Handlowcy puszczający muzykę w sklepie też mogą się domagać podatkowego traktowania jak artyści. Taksówkarze tworzący trasy przejazdu także.
Wicepremier Beata Szydło ogłosiła, że negocjacje zostały przerwane w związku z rozpoczynającym się o godzinie 10 posiedzeniem gabinetu premiera Morawieckiego, by rozmawiać o propozycji prezydenta. Przerwa potrwa do godziny 16. O godzinie 16 spotykamy się ponownie tutaj. Będzie również przedstawiona szczegółowo propozycja, którą wczoraj publicznie ogłosił prezydent Andrzej Duda. Pan minister Andrzej Dera zobowiązał się do tego, że ta propozycja, która również wywołała dzisiaj zainteresowanie ze strony społecznej, będzie przedstawiona - mówiła Szydło.
Wytłumaczyła też, że dziś - oprócz propozycji, które poznaliśmy wczoraj - rząd ogłosił pomysł dotyczącą podwyżki pensji dla nauczycieli: tym razem o 9,99 proc., ale od przyszłego roku.
Czekamy teraz na stanowisko strony rządowej. Mamy wstępną deklarację Solidarności, że te propozycje są dla nich do zaakceptowania. Forum Związków Zawodowych i ZNP podnosi jeszcze uwagi i cały czas jest tutaj dyskusja o możliwości przeznaczenia 1000 zł dodatkowo na wynagrodzenia - dodała Szydło.
Po spotkaniu prezes ZNP Sławomir Broniarz wraz ze Sławomirem Wittkowiczem z Forum Związków Zawodowych poinformowali, że przedstawili rządowi nową propozycję. Zeszliśmy z oczekiwania 1000 złotych podwyżki i zaproponowaliśmy 30 proc. wzrost wynagrodzeń - powiedział Wittkowicz.
To 30 proc. to jest kwota dla nauczyciela stażysty na poziomie zwiększenia wynagrodzenia o jakieś 720-730 złotych miesięcznie, natomiast dla nauczyciela dyplomowanego to kwota około 990 złotych - wyjaśnił. Jak dodał, związkowcy "czekają teraz na odniesienie się rządu do tych propozycji".
To jest nasza oferta, żeby nie można było też dyskutować, że dwie centrale związkowe mają zaporowe warunki, nie chcą rozmawiać i za wszelką cenę dążą do konfliktu społecznego - podkreślił Wittkowicz. Staramy się szukać rozwiązania. Akceptujemy propozycje, które przedstawił rząd, niemniej one są cały czas niesatysfakcjonujące - dodał.
Znamy najnowszą propozycję rządu dla nauczycieli.
Rząd ma nową propozycję dla oświatowych związków zawodowych. To kolejna podwyżka pensji, tym razem o 9,99 proc., ale od przyszłego roku. W zamian związki zawodowe miałyby zrezygnować ze wszystkich dodatków do nauczycielskich pensji, które do tej pory obowiązywały, a przypominamy, że jeszcze wczoraj wicepremier Beata Szydło obiecywała związkom między innymi podniesienie wysokości dodatku dla wychowawców.
W tej chwili trwa przerwa, w trakcie której drukowana jest pisemna wersja tej propozycji razem z wyliczeniami jej kosztów. Za kilkadziesiąt minut przedstawiciele rządu mają opuścić Centrum Dialog, bo mają wyjść na posiedzenie gabinetu premiera Morawieckiego, które zaczyna się o 10. Jeżeli do tego czasu nie uda się uzyskać porozumienia, rozmowy mają zostać wznowione po posiedzeniu rządu.
Zdaniem prezesa ZNP propozycja prezydenta "nie może być jedynym elementem wskazującym na mechanizm podniesienia płac nauczycieli". Czekamy na skutki formalne wynikające z tej kalkulacji polegającej na obniżeniu kosztów uzyskania przychodów. To może być jeden z elementów, który wpłynie na to, że będziemy bliżej owego 1 tys. zł. Z punktu widzenia naszych oczekiwań to byłby krok zasadny, natomiast pytanie, co na to powie minister finansów - powiedział Broniarz.
Przedstawiciele rządu do tej pory nie zdradzili z jaką propozycją pojawili się na kolejnej turze negocjacji. Wczoraj powodem przerwania rozmów był konieczność przygotowania nowych wyliczeń przez rządowy zespół.
Rząd przedstawi za chwilę stronie związkowej swoje propozycje i mam nadzieję, że zostaną one zaakceptowane - powiedziała we wtorek przed spotkaniem wicepremier Beata Szydło przed rozpoczęciem rozmów z oświatowymi związkami zawodowymi w Centrum Dialogu Społecznego.
Chcemy w terminie przeprowadzić egzaminy i one się odbędą (...). Szukamy drogi porozumienia, chcemy złagodzenia i rozwiązania tego problemu. Nie chcemy, żeby takie sytuacje się zdarzały, szczególnie w okresie egzaminów, bo to jest zawsze uderzenie w ucznia, zawsze niepewność rodziców, zawsze większy stres dla uczniów - dodawała Elżbieta Rafalska, szeforw MRPiPS.
Liderzy związkowi negocjują w Warszawie, a w Krakowie o podwyżki walczą szeregowi członkowie związków. Dziewiąty dzień kilkoro protestujących prowadzi tam strajk głodowy. Protestujący są pełni nadziei - podkreśla reporter RMF FM Marek Wiosło. Liczą na pozytywne zakończenie dzisiejszych rozmów. Nie ukrywają, że są już zmęczeni, ale jak mówią: "to bitwa o godność". W budynku kuratorium wczoraj głodówkę zawiesiły trzy osoby, które rozpoczęły ją najwcześniej.
Oni zawiesili strajk głodowy, czyli go nie zerwali. Trzy osoby głodują nadal. Determinacja jest olbrzymia - mówi Katarzyna Niewiadomska-Węgrzyniak z nauczycielskiej Solidarności.
Związkowcy przybyli na spotkanie z nadzieją, że rząd przygotował jakieś rozwiązanie przez noc, bo inaczej nie uda się uniknąć strajku - relacjonuje reporter RMF FM Grzegorz Kwolek.
Mam nadzieję, że rząd poszukał pieniędzy, a nie wyliczył tylko różnicy między naszymi oczekiwaniami a swoimi propozycjami - komentował przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego "Solidarność-Oświata" FZZ Sławomir Wittkowicz.
Witkowicz dodał, że propozycja prezydenta może być częścią rozwiązania. Chodzi o to, żeby koszty uzyskania przychodu dla nauczycieli były takie, jak w przypadku nauczycieli akademickich i twórców, czyli żeby wynosiły 50 proc.
Jeszcze dziś związki powinni podjąć decyzję o rozpoczęciu strajku i poinformować o nim pracodawców.
Wczoraj swoją propozycję dla nauczycieli przedstawił prezydent Andrzej Duda. Złożyłem pani minister (Teresie Czerwińskiej - przyp. RMF FM) taką propozycję w sprawach nauczycieli: poprosiłem, żeby rozważyła, także razem z panem premierem, możliwość objęcia nauczycieli takimi samymi zasadami, jeżeli chodzi o kwestię kosztów uzyskania przychodu, jak traktowani są obecnie nauczyciele akademiccy, czyli pracownicy naukowo-dydaktyczni wyższych uczelni, jak twórcy - 50 proc. kosztów uzyskania przychodu. Takie rozwiązanie zaproponowałem, żeby zostało przyjęte - koszty uzyskania przychodu, żeby były dla nauczycieli liczone jak dla twórców" - powiedział prezydent.
Inspekcja pracy na zlecenie resortu edukacji sprawdzi, które placówki mają prawo do strajku. Może się okazać, że w niektórych regionach nawet 45 proc. dyrektorów nie zgłosiło sporu z nauczycielami do PIP - pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".
Strona rządowa ma największe szanse na porozumienie z oświatową Solidarnością. Nie wiem, w jaki sposób zostaną potraktowane postulaty kolegów z innych związków, ale jeżeli ten postulat, który my jako pierwszy mamy - 15 proc. waloryzacji - zostanie spełniony, nie widzimy problemu, żeby podpisać porozumienie z rządem - mówił w poniedziałek przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.
Rząd zaproponował 667 mln złotych z budżetu na podwyżki dla nauczycieli, to potężna suma - podkreśliła w Polsat News wicepremier Beata Szydło. Dodała, że nawet gdyby rząd teoretycznie znalazł więcej pieniędzy, to za rok temat podwyżek wróci, bo trzeba zmienić system wynagradzania nauczycieli".
Troje nauczycieli z oświatowej Solidarności zawiesiło w poniedziałek protest głodowy w Krakowie, W kuratorium oświaty głodówkę prowadzą wciąż trzy osoby. Jednocześnie ośmioro innych nauczycieli kontynuuje okupację.
W połowie pięciogodzinnego spotkania wicepremier Szydło wyszła do dziennikarzy i poinformowała, że podczas rozmów rząd przedstawił związkom zawodowym pięć propozycji. Są to: podwyżka od września tego roku (początkowo była ona planowana na 2020 r.), dodatkowe środki dla młodych nauczycieli rozpoczynających pracę, przyspieszenie możliwości awansu zawodowego nauczycieli, określenie minimalnej, kilkusetzłotowej stawki dodatku za wychowawstwo oraz zmiany w systemie oceniania nauczycieli.
Przedstawiciele związków zawodowych działających w oświacie oświadczyli, że nie aprobują propozycji przedstawionych w poniedziałek przez wicepremier Beatę Szydło. Zwrócili uwagę, że to te same propozycje, jakie przedstawiła im w styczniu podczas negocjacji minister edukacji. Podkreślili, że chcą rzeczywistego wzrostu wynagrodzeń, czekają na drugą turę, mając nadzieję, że nastąpi refleksja.
Po zakończeniu drugiej poniedziałkowej tury negocjacji Szydło poinformowała, że "cztery spośród (pięciu) punktów, które rząd zaproponował, zostały zaakceptowane przez strony". Wskazała, że chodzi m.in. skrócenie stażu nauczycieli stażystów, zmiany w systemie oceniania nauczycieli i ograniczenie biurokracji.
W spotkaniu uczestniczą m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, wiceminister edukacji Maciej Kopeć, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk oraz sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera.
Stronę związkową reprezentują m.in.: prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardiasi szef Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.