Po tygodniowej przerwie przedstawiciele nauczycielskich związków zawodowych rozpoczęli o 9 negocjacje ze stroną rządową. "Na stole pojawiło się pięć propozycji" – zdradziła Beata Szydło wychodząc z rozmów na przerwę. Związki oświatowe odrzuciły jednak propozycje rządowe. Kilka minut po 14:00 Szydło poinformowała, że rozmowy będą jutro kontynuowane. Jeżeli nie uda się osiągnąć porozumienia, 8 kwietnia rozpocznie się strajk nauczycieli, który – według zapowiedzi – ma trwać również w czasie egzaminów gimnazjalistów i ośmioklasistów.
Jesteśmy bliżej porozumienia, związki zaakceptowały trzy z czterech naszych postulatów - ogłosiła po pięciu godzinach rozmów Beata Szydło. Nie mamy żadnych przesłanek, żeby dyskutować o zawieszeniu strajku - odpowiada prezes ZNP. Skąd ta rozbieżność? Dla wicepremier sukcesem jest zgoda związków na zwiększenie dodatków i cofnięcie nowego systemu awansu oraz oceny nauczycieli. Chwali też Solidarność za ograniczenie głodówki. Takie dobrej woli ze strony ZNP nie ma - powiedziała. Ryszard Proksa przyznał, że nauczycielskiej Solidarności do porozumienia brakuje tylko 15-procentowych podwyżek w tym roku. Nie widzimy problemu, żeby podpisać porozumienie z rządem - oświadczył. Nie wycofamy się ze strajku odpowiadają FZZ i ZNP. Mam nadzieję, że strona rządowa dostrzega powagę sytuacji - mówił Sławomir Broniarz.
Po dzisiejszych rozmowach troje nauczycieli z oświatowej Solidarności prowadzący głodówkę w małopolskim kuratorium oświaty zawiesiło swój protest. Dwie głodują nadal. Jak dowiedział się nasz reporter Marek Wiosło, ma do nich dołączyć niebawem jedna osoba.
Rozmowy rządu ze związkowcami reprezentującymi nauczycieli zostały przerwane do jutra. Beata Szydło poinformowała na krótkiej konferencji prasowej, że strona związkowa zaakceptowała cztery z pięciu propozycji rządu. ZNP: nie mamy przesłanek do dyskutowania o wstrzymaniu się od strajku; FZZ: propozycja rządu nie przybliża nas do powstrzymania się od protestu. Jedynie oświatowa "Solidarność" jest gotowa podpisać porozumienie z rządem, jeżeli postulat 15 proc. waloryzacji zostanie spełniony. Nie widzimy problemu - oświadczyli związkowcy.
Według nieoficjalnych informacji związki zawodowe zaproponowały przełożenie rozmów na środowy poranek, albo prowadzenie dalszych negocjacji aż do skutku. Rząd miał na razie odpowiedzieć apelem o zakończenie głodówki i złagodzenie strajku.
Od godziny 11 rząd już ogłaszał dwie przerwy, prawdopodobnie na telefoniczne narady z premierem Mateuszem Morawieckim i dwa razy wracał do negocjacyjnego stołu, z takimi samymi, niezadowalającymi żadnego związku zawodowego propozycjami.
Przedstawiciele organizacji rodziców przeciwnych zmianom w edukacji wprowadzonym przez rząd PiS przyjechali z całej Polski poprzeć ZNP i Forum Związków Zawodowych w czasie rozmów z rządem.
To walka o przyszłość naszych dzieci - mówią o strajku rodzice.
Egzaminy nie uratują naszych dzieci, kiedy zagraża im cały chory system. Przeciwko niemu właśnie teraz protestujemy - podkreśla Joanna Krysiak z "Zatrzymać edukoszmar".
Z kolei przedstawiciele ZNP przepraszali rodziców i dzieci za utrudnienia. Wiemy o tym, że przyszłość edukacji zależy od dobrej szkoły, dobrego nauczyciela i przede wszystkim dobrze opłaconego - komentowała Wanda Kołtunowicz szefowa świętokrzyskiego ZNP
Przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa stwierdził, że na tę chwilę też nie akceptuje propozycji rządu. Uważamy, że nasze postulaty są realne, nawet w tym budżecie do zrealizowania. Niestety, to co zostało zaproponowane daleko mija się z naszymi postulatami, jakie złożyliśmy rządowi. Oczkujemy na drugą turę, mając nadzieję, że jakaś refleksja nastąpi. Póki co nie akceptujemy tych rozwiązań - powiedział.
Wysłuchaliśmy propozycji, one są powtórzeniem tego (...) co nauczyciele zanegowali, i co jest powodem tego, że kilkanaście tysięcy szkół i placówek, i kilkaset tysięcy nauczycieli weszło w spór zbiorowy. Związek Nauczycielstwa Polskiego nie aprobuje propozycji przedstawionej przez premier Szydło. Oczekujemy rzeczywistego wzrostu wynagrodzenia zasadniczego, a nie przerzucania się dodatkami - powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.