"Nie widzę potrzeby rekonstrukcji w rządzie. Ja bym nic nie zmieniał. Np. Arłukowicz jest jednym z najlepszych ministrów i nie ma najmniejszych powodów, żeby go zmieniać. W polskiej służbie zdrowia jest dużo lepiej niż pięć lat temu. Wszystko da się naprawić, ale powoli i nie w atmosferze histerii. Wskazywanie kolejnych ministrów do rekonstrukcji to podła i nieprzytomna nagonka" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM Stefan Niesiołowski. "Jeśli premier widzi potrzebę zmian w rządzie, to im mniejsza rekonstrukcja, tym lepiej" - radzi Niesiołowski.
Konrad Piasecki: A pan widzi potrzebę dokonania jakiejkolwiek niedużej, ale ciekawej korekty w rządzie?
Stefan Niesiołowski: Nie, nie widzę takiej potrzeby.
To rząd ideałów chodzących.
Tego nie mówię. Nie wynika to z tego, że to rząd chodzących ideałów. To pewna ironia nieuzasadniona. Natomiast ja nie widzę potrzeby. Ja nie zmieniałbym. Ja nie jestem premierem...
...a to, że premier widzi, nie wydaje się panu dziwne.
Zobaczymy, jaka będzie...
...czy też myśli pan, że premier wie, co robi?
Premier wie, co robi. Premier ma więcej informacji. Ja nie mam tych informacji, które ma premier. Także pytanie do mnie jest to pytanie dla polityka, który ocenia to trochę z zewnątrz. Im mniejsza rekonstrukcja, tym lepiej. To mówi mi polityczne doświadczenie.
W naszym badaniu Polacy mówią Arłukowicz, Nowak, Mucha do dymisji.
Nonsens zupełnie.
Niesprawiedliwość.
Niewiedza, ignorancja przede wszystkim. Medialna nagonka. Reakcja zupełnie nieprzytomna. Nagonka na PO. Arłukowicz jest jednym z najlepszych ministrów. Nie ma żadnego powodu, żeby go odwoływać.
Jak pan patrzy na stan służby zdrowia, to też pan nie widzi żadnego powodu?
Ale co? Pan uważa, że inny minister by to zmienił?
Uważam, że minister zdrowia mógłby przekonać Polaków, że on nad tym panuje i robi to na tyle dobrze, że wyprowadzi polską służbę zdrowia ze stanu zapaści.
Jest to, jest to...
...Arłukowicz najwyraźniej nie przekonuje. Co by nie powiedzieć.
Jest to zadanie bardzo trudne. Mnie przekonał, a jeżeli chodzi o... Jest jakieś polskie piekło. Jakaś nagonka, zupełnie nieprzytomna. Na rząd, na PO, także na ministra Arłukowicza. Nie rozumiem tego...
...panie przewodniczący...
...czy byłby pan w stanie wskazać ministra lepszego od ministra Arłukowicza? Widocznie jest coś w tym, że nie jest to takie proste. Gdyby to tylko zależało od ministra Arłukowicza, to służba zdrowia byłaby bardzo dobra. Jest to bardzo wiele elementów, najkrócej mówiąc społeczeństwo jest coraz starsze i coraz bardziej chore. Techniki medyczne są coraz droższe. Proszę znaleźć sposób i metodę, żeby w tym budżecie i w tych warunkach naprawić to radykalnie. Proszę bardzo.
Czyli nie da się po prostu naprawić?
Da się, tylko powoli, a nie w atmosferze histerii.
Piąty rok naprawiacie i uważa pan, że jest postęp?
Tak, oczywiście. Uważam, że jest dużo lepiej niż pięć lat temu.
To dlaczego Polacy tego nie odczuwają?
Nieprawda, część odczuwa. Jeśli pan chce przy pomocy sondaży rządzić, to gratuluję. Jeżeli chce pan przy pomocy sondaży wybierać ministrów, to był sondaż na piosenkę "Euro Koko Spoko", coś takiego.
"Vox populi - vox dei" mówi stara rzymska maksyma.
Dobrze. Była piosenka na Euro wybrana - "Euro Koko Spoko".
Też zła?
Kabaret. Parodia.
Czy to jest tak, że partia cokolwiek wie o planach rekonstrukcyjnych premiera, czy nie wie i nie powinna wiedzieć?
Partia, co to znaczy partia? Cała partia - wszyscy członkowie Platformy?
Zarząd Platformy, wiceprzewodniczący?
Zarząd być może wie, ja nie jestem w zarządzie, ale nie sądzę, bo to mimo wszystko jest zbyt wiele osób. Nie ma potrzeby.
Dziwię się trochę, że to się wszystko odbywa w głowie premiera i partia mówi: "Tak powinno być, nas to nie boli".
Mnie to nie boli, być może kogoś to boli.
Też kiedyś było tak, że jednoosobowe rządy nie prowadziły do niczego dobrego.
Nie mamy jednoosobowych rządów, mamy system w pełni demokratyczny, władze Platformy są demokratycznie wybrane, wypowiadają się posłowie. Nawet posłowie Platformy wypowiadają się na temat rekonstrukcji rządu, nikt za to nie jest represjonowany. Mnie ta wiedza nie jest potrzebna specjalnie wcześniej. Jutro się o tym dowiem.
Jak pan tak patrzy na te sondaże, do których pan nie przywiązuje specjalnej wagi, to jak pan myśli, dlaczego Platformie tak topnieje wsparcie? Dlaczego jest tak, że Tusk traci zaufanie, że rząd traci zaufanie?
Nie, nie topnieje. To jest nieprawda. Rząd tak, ale nie partia, ale nie Platforma.
Rząd traci sympatię, Tusk traci zaufanie.
Ale nie Platforma.
PiS jest coraz bliżej Platformy.
Nie, to jest nieprawda.
Każdy sondaż to panu powie.
Proszę bardzo - ostatni sondaż: było 4 proc., a poprzednio był 1 procent.
A w wyborach było ile?
10 procent.
No więc właśnie.
No dobra, ale trzy tygodnie temu było 15 proc.
Czyli jest dobrze z sondażami.
Pan ma jakąś taką tendencję do takiego: "Wszyscy - chodzące ideały", "Jest dobrze". Mamy bezpieczną przewagę w sondażach nad PiS-em. Tyle mogę powiedzieć. PiS nie dojdzie do władzy. W najgorszym wypadku poszerzymy koalicję. Istota jest taka, żeby Polską nie rządził PiS. Żeby nie było tej koszmarnej recydywy IV Rzeczpospolitej. I to jest istota tego sporu politycznego w Polsce. I to Platforma gwarantuje. Nie mówię po wyborach. Gdyby się tak - nie daj Boże stało - że Platforma i PSL by nie miały razem bezpiecznej wielkości, to poszerzymy koalicję.
O SLD czy o Palikota?
Po wyborach będziemy na ten temat rozmawiać.
Ale pana by to nie zabolało?
My odpowiadamy za Polskę, nikt inny.
Pana - konserwatystę, nie zabolałby sojusz na przykład z Palikotem?
Mnie by zabolało, gdybym zobaczył Kaczyńskiego przy władzy. Ziobro, Pawłowicz, Macierewicz - to byłby największy koszmar. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie drugi raz.
A co pan robi w jednym instytucie politycznym z wałachami, politycznymi trupami, cynikami, lizusami i karierowiczami - panie pośle?
Cytuje pan Rydzyka.
Pana...
Nie, nie. O politycznym trupie mówił Tadeusz Rydzyk, ten kapłan.
Nie, to pan mówił o Romanie Giertychu, że to w wersji politycznej trup.
O politycznym trupie - fragment, który pan starannie wyszukał - mówił ten wielki kapłan, polski patriota, chodząca prawość. To jego słowa. I pozwoliłem sobie zacytować Tadeusza Rydzyka, czego żałuję.
No to na prawach cytatu pan to powtarzał.
Czego żałuję. Nie będę więcej już cytował Rydzyka.
A że Michał Kamiński to cynik, lizus i karierowicz - to pan? To też licentia poetica Stefana Niesiołowskiego?
Puszczamy w niepamięć. A czy ja mam mówić, co na mój temat różni ludzie mówią?
Nie, tylko zastanawiam się, co pan robi z tymi wszystkimi w jednym instytucie politycznym?
Chcemy coś zrobić dobrego dla Polski. Próbujemy, naprawdę. Ja wiem, że w to czasem trudno uwierzyć, ale...
Czyli te grzechy przeszłości by pan odpuścił.
Tak, ja puszczam całkowicie w niepamięć.
A oni panu też?
Tego nie wiem.
Chyba tak.
Muszę zapytać, chyba tak. Natomiast chcemy zrobić coś wspólnie dobrego dla Polski, ja wiem, że w to czasem trudno uwierzyć.
Nie, świetnie, świetnie. Tylko zastanawiam się, czy to ma być dla nich polityczny czyściec przed wejściem do Platformy?
Nie sądzę, żeby oni weszli do Platformy, wielokrotnie deklarują, że nie zamierzają...
Ale pan nie sądzi, ale pan uważa, że byłoby dla nich miejsce w Platformie?
Ja bym nie oponował, gdyby chcieli wejść. Natomiast ja myślę, że nie wszystko się sprowadza do tego, kto będzie na jakiej liście. No, czasem można coś zrobić niezależnie dla Polski. Mówię - stan debaty publicznej jest bardzo zły. Między innymi dlatego, że parlament to jest właściwie walka, zresztą tak jest wszędzie, a miejsca spokoju i spokojniejszej debaty nie ma. Czy może są, ale ja ich nie dostrzegam...
Czyli pan będzie tam spokojnie z nimi debatował, wypracowywał plany polityczne, tylko dla kogo? Dla rządzących? Dla Platformy?
Dla rządu i szerzej - dla Polski. Propozycje przedstawia się społeczeństwu, elitom, intelektualistom. Chcemy zapraszać różnych ludzi, stworzyć miejsce takie o nachyleniu prawicowym do debaty o Polsce.
A jak oni...
Reakcja PiS-u jest zupełnie histeryczna, tych wszystkich portali, jakaś pełna tak niebywałej nienawiści - świadczy o tym, że to był dobry pomysł.
Ale jak oni za jakiś czas by powiedzieli: "Pomóż nam, pomóż nam, niech nas Tusk weźmie na listę", to pan powie : "Dobrze, panowie".
Nie wiem jeszcze...
"Widzę Was w Platformie".
...nie wiem jeszcze, jaka będzie sytuacja. Bardzo mi trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo to jest decyzja Donalda Tuska, ale tyle mogę powiedzieć dzisiaj - na pewno nie będę oponował i nie pójdę do premiera i powiem "Donald, broń Boże ich nie bierz na listę", tego nie zrobię.